Nikt nie odchodzi z kwitkiem
Ogród mieści się przy jednym z wodzisławskich bloków przy ul. Wyszyńskiego. W jego utrzymaniu gospodyni pomaga syn Łucjan. To on jest pomysłodawcą i autorem wszystkich budowli jakie znajdują się w ogrodzie. – Jestem na emeryturze. W wolnych chwilach lubię spędzać czas kombinując nad ciągłym ulepszaniem tego ogródka. Muszę przyznać, że poświęcam na to wiele czasu, bo ten ogródek znaczy dla mnie bardzo wiele – mówi wodzisławianin, który niedawno zakończył budowę drugiego zamku. Ponadto znajdują się tutaj wiatrak oraz domki dla ptaków. Wszystkie budowle Łucjan Bańczyk wykonał własnoręcznie z materiałów, które inni wyrzuciliby do śmietnika.
– Ten kawałek pokrytej kwiatami ziemi jest dla mojej mamy wielką radością. Bardzo lubi patrzeć na efekty swojej pracy, szczególnie wtedy gdy wszystko, tak jak teraz, rozkwita. Mama jest już w starszym wieku, ale praca przy roślinach wyzwala w niej dodatkową energię. Dzięki jej ogromnej pracy ogród z roku na rok staje się coraz bardziej okazały – chwali panią Małgorzatę syn.
Ogród stał się przykładem dla wielu mieszkańców próbujących tworzyć podobne dzieła. – Sporo moich znajomych przychodzi do mnie z prośbą o szczepionki co bardziej okazałych kwiatów. Pytają też o rady, jak stworzyć taki ogródek. Nikt nie odchodzi z kwitkiem. Zawsze służę pomocą i radą tym, którzy chcą założyć podobny ogród – dodaje pan Łucjan.
Artur Marcisz