Mały klub, wielkie serce
Wieloletnia praca trenera Juliana Bolewskiego z myślą o młodych adeptach zapasów.
Klub LKS Owsiszcze niedługo będzie obchodziło 10-lecie. Julian Bolewski, trener tego małego, wiejskiego klubu stara się odwiedzać okoliczne gminy, w poszukiwaniu młodej, chętnej do uprawiania zapasów młodzieży. – Posiadamy jedną matę w Owsiszczach oraz jedną w Zabełkowie. Zajęcia prowadzę w dwóch grupach, w przedziale wiekowym 8-10 i 11-14 lat. Liczę, że w zbliżających się zawodach w Raciborzu, wystawię dwóch naszych zawodników w kategorii młodzików i może będą w stanie powalczyć z najlepszymi – mówi Julian Bolewski.
W minionym 2007 roku do najlepszych sukcesów klubu zaliczyć można osiągnięcie, w organizowanym corocznie Międzynarodowym Turnieju Zapaśniczym im. Wiktora Zarzeckiego, Dominika Pieńka, zawodnika z Bolesławia, który zdobył III miejsce oraz jego brata Mateusza, który zajął tę samą pozycję. Bernard Kolonko jako junior wywalczył w Kędzierzynie II miejsce. W turnieju im. Starzyńskiego, 22 września, ponownie popisał się Dominik Pieńk w kat. 42 kg. Zdobył III lokatę, a Stefan Fiegler w seniorach wywalczył II miejsce. W pucharze Śląska Dzieci i Kadetów II miejsce zajął Dominik Pieńk. W XVI Międzynarodowym Turnieju Barbórkowym w Katowicach II miejsce w seniorach zajął Stefan Fiedler, a w grupie dzieci – Dominik Pieńk.
– W naszym klubie trenuję występującego w seniorach Stefana Fieglera, największym osiągnięciem w jego sportowej karierze był brązowy medal w Pucharze Polski Młodzieżowców w Raciborzu w 2006 roku. Stefan pomaga mi również podczas treningów, godząc swój czas z nauką na studiach. Jest on przykładem dla młodszej części zapaśników naszego klubu – przyznaje trener.
Julian Bolewski w Zabełkowie rozpoczął treningi z całkowicie nową młodzieżą, Jak sam przyznaje póki co jest ostrożny w ocenie, jednak po dwóch miesiącach pracy dostrzega kilku młodych dobrze zapowiadających się zawodników. Pozostaje na razie ciężka praca na codziennych treningach. – Chciałbym przy tej okazji podziękować rodzicom i dziadkom, którzy przywożą dzieci regularnie na treningi, poświęcają czas, niejednokrotnie czekając cały trening na swoje pociechy. Dzięki nim młodzi zawodnicy mogą regularnie trenować, ponieważ z powodu dużej odległości od domu sami nie mogliby pojawić się na treningach. Dzięki treningom dzieci mogą pozytywnie spożytkować czas, uprawiając sport. Dostrzegają w zapasach swoją pasję i to cieszy, i motywuje mnie do dalszej pracy z nimi – kończy trener.
(asr)