Rodzina snajperów
Życie rodziny państwa Grochowskich stale kręci się wokół pasji, którą jest strzelectwo sportowe.
Jakub wraz z tatą Zbyszkiem jeździ w sezonie co weekend na zawody, do tego dochodzą stałe treningi. Mama Kuby, Aleksandra, przyznaje, że z początku nie była przekonana do tej formy rywalizacji i nadal miewa pewne opory. Cieszy ją pasja syna i męża, razem z nimi jeździ na zawody, jednak stawia na naukę Kuby to dla niej priorytet.
Jaki ojciec taki syn
Obecnie 16-letni Jakub już we wcześniejszych latach zdobywał pierwsze laury w tej dyscyplinie. – Zaczęło się od tego, że ja strzelałem – mówi pan Zbyszek. – Rozpocząłem takie lokalne strzelanie od 2000 roku, głównie na ogólnopolskich zawodach, jedynie w tej rywalizacji tu w okręgu. Jakub pierwsze kroki zaczął stawiać przy mnie. Jeżdżąc ze mną po zawodach, również zaczął w nich startować i po pewnym czasie zauważył go trener z Katowic, Krzysztof Łyczakowski, który zaproponował rozpoczęcie treningu w klubie Alfa Katowice – wspomina Zbyszek Grochowski.
Liczy się refleks
Strzelectwo sportowe nie jest dyscypliną łatwą. Prędkość lecącej rzutki dochodzi do 80 km/h, a czas na przymierzenie i oddanie strzału wynosi jedynie od 0,8 do 1,5 sekundy. Liczy się więc koncentracja, refleks i wytrzymałość psychiczna.
Na Śląsku Jakub jest aktualnie jedynym zawodnikiem strzelającym na tym poziomie, w tym wieku. Początkowo zaczął zdobywać laury w strzelectwie myśliwskim, a po pewnym czasie zmienił dyscyplinę na strzelectwo parkurowe, tzw. compak sporting. Jest to dyscyplina nieolimpijska. W tej odmianie istnieje silna organizacja międzynarodowa, stale starająca się o organizację zwodów w Polsce. Na pierwszych zawodach Grand Prix Polski Jakub zajął trzecie miejsce, co jest jego największym osiągnięciem.
Jednak głównym celem Kuby jest strzelanie sportowe, trap i double trap, czyli strzelanie do jednej lub dwóch lecących rzutek. – Naszym głównym celem jest puchar w zawodach „Złoty rzutek” i walka o zwycięstwo w Olimpiadzie Młodzieży. W tym roku Kuba ma już 16 lat i będzie mógł startować jako junior młodszy w dyscyplinach olimpijskich, mając szansę na walkę z najlepszymi zawodnikami w całej Polsce – dodaje pan Zbyszek.
Raciborzanin potrafi
– Treningi odbywają się raz lub dwa razy w tygodniu. Jakub jeździ samochodem do katowickiego klubu. Tam czeka na niego trener. Na treningu oddaje ok. 200-300 strzałów. Musimy wciąż brać pod uwagę szkołę, dlatego na treningi jeździ w wolnym czasie. Ogólnie warunki do trenowania tej dyscypliny są bardzo trudne – przyznaje Zbyszek Grochowski. – Jeśli chodzi o rówieśników uprawiających tę dyscyplinę, to właściwie takich w okolicy brak. Mam tylko jednego kolegę z Gliwic, który strzela, ale na Śląsku już nie znam nikogo innego – przyznaje młody strzelec, Jakub Grochowski. Rozpocząć przygodę z tym sportem jest niezwykle trudno. – Niestety sport ten nie jest tani. Zakup dobrej broni to wydatek kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych. Nie mówiąc już o kosztach naboi, których należy regularnie wystrzelać kilkaset. Jeśli chodzi o wypożyczenie, to duże kluby posiadają swój sprzęt, jednak kluby takie znajdują się jedynie w większych miastach w Polsce – dodaje Jakub.
Cel – olimpiada
Kuba korzysta na obiektach sportowych z pożyczonej broni. Posiada licencję strzelca sportowego. Jak sam przyznaje, bardzo lubi rywalizację i jest to dla niego fajny sposób sprawdzenia się. Dodaje, że strzelanie bardzo go bawi i czuje dużą sympatię do tego sportu. – Chciałbym kontynuować treningi, ciągle się doskonalić, a w przyszłości moim celem i marzeniem jest stanąć do walki na olimpiadzie. Póki co, muszę się pokazać z dobrej strony w tym roku na zawodach, a w przyszłości chciałbym przenieść się do lepszego klubu w większym mieście, co pozwoli mi na jeszcze lepsze osiągnięcia – mówi Kuba.
Pan Zbyszek przyznaje, że plany na przyszłość są ambitne, ale wszystko robi z synem cierpliwie i racjonalnie. – Do tej pory Jakub piął się w górę na tym „podwórku” lokalnym, w którym powygrywał wszystkie zawody w kategorii niezrzeszonej. Teraz nadchodzi rywalizacja już w Polsce. Moim zdaniem, nie chcąc zapeszać, Kuba ma dużą szansę na wygranie wielu zawodów.
(asr)