Śladami św. Nepomucena
Ślady świętego Jana Nepomucena można napotkać bardzo często. Jego wizerunek, figury i obrazy znajdują się w przydrożnych kapliczkach i okolicznych kościołach. Fenomen tego świętego postanowiły zbadać Jolanta Kosel i Bożena Kreis.
Publikacja liczy 80 stron. Zawiera krótki zarys sylwetki świętego, charakterystyczne modlitwy i wezwania oraz bardzo dużo fotografii z terenu powiatu raciborskiego i przygranicznego opawskiego.
Książka powstała w ramach projektu Festiwal Kultury Morawskiej organizowanego przez Gminny Ośrodek Kultury w Krzanowicach. – Mieszkam tu od urodzenia, obserwuję ten region i zauważyłem, że trochę tu tych Nepomucenów jest. Pomyślałem, że warto to zjawisko zbadać, bo to naprawdę jest fenomen – mówi Marian Wasiczek, dyrektor GOK w Krzanowicach. Swoją ideą zaraził Jolantę Kosel i Bożenę Kreis. – Trochę się parałyśmy tutejszym folklorem, choćby z racji zawodu. Ja jestem nauczycielką, koleżanka bibliotekarką. Pod-jęłyśmy się tego zadania – mówi Bożena Kreis.
Pani Bożena zajęła się stroną czeską. – Odwiedziłam każdą jedną wieś na ziemi opawskiej. Byłam w bibliotekach i na Uniwersytecie w Opawie, ale trudno było cokolwiek znaleźć. Duch religijny tam zamarł, kościoły stoją puste, pozamykane, w kaplicach ludzie przechowują rowery albo cement. Jedynie starsi mogli mnie naprowadzić na jakiś ślad – wspomina pani Bożena.
Niewiele lepiej było w kraju. – Ludzie wiedzieli, że gdzieś tam stoi Nepomucen, ale dowiedzieć się od kiedy, po co, było już trudniej – przyznaje pani Jolanta.
Obie mają nadzieję, że ich praca zostanie wykorzystana na zajęciach o tematyce regionalnej, a także zainteresuje zwłaszcza starszych mieszkańców, którzy szukają pamiątek, śladów swojego dzieciństwa, m.in. tych zamieszkałych na Zachodzie. – Mamy mnóstwo pomysłów. Chciałybyśmy się w przyszłości zająć legendami naszego regionu, o tych wszystkich hasermanach, klekanicach. Spodobała nam się praca badacza i są szanse, że kiedyś to powtórzymy – zapowiadają mieszkanki Krzanowic.
(e.Ż)