Sukcesy na festiwalu festiwali
OFPA nazywana jest „festiwalem festiwali”, bowiem aby wziąć udział w przesłuchaniach konkursowych Turnieju Krajowego, trzeba otrzymać imienne zaproszenie. Jest jeszcze druga droga wiodąca przez eliminacje i Turniej Regionalny, którą przeszły mieszkanki naszego powiatu: Agnieszka Błońska i Natalia Załucka. Obie zakwalifikowały się do Turnieju Regionalnego i zostały jego laureatkami, co pozwoliło im uczestniczyć w konkursie krajowym.
12. edycja OFPA okazała się dla nich niezwykle szczęśliwa. Obie dotarły do finału, jako laureatki zaśpiewały podczas koncertu galowego i otrzymały nagrody pieniężne.
Niczym Diana Krall
Agnieszka Błońska, która obecnie pracuje jako nauczycielka w Szkole Podstawowej w Krzanowicach, zaśpiewała utwory: „Oddalasz się” Agnieszki Osieckiej, do której muzykę napisał Jerzy Matuszkiewicz oraz „Modlitwa o miłość prawdziwą” (muz. Jacek Mikuła, sł. Bogdan Olewicz). – Wybór repertuaru to był zupełny przypadek. Piosenkę „Oddalasz się” śpiewałam kiedyś na egzaminie. Gdy zaśpiewałam ją mojemu akompaniatorowi, Jarkowi Hanikowi, który też został nagrodzony [nagroda dla najlepszego akompaniatora OFPA – red.], bardzo mu się spodobała. Stwierdził, że to miałoby szansę i że warto spróbować – opowiada Agnieszka. – Drugi utwór to piosenka, którą gramy już od czterech lat. Nie było czasu, by za długo myśleć, bo zgłosiłam się do konkursu późno i miałam 2 dni do eliminacji regionalnych. Wzięłam udział w tym festiwalu tak spontanicznie, nic nie było planowane – dodaje.
W rybnickiej konkurencji uczestniczyła po raz 4. – Mam już za sobą pewne doświadczenie, a przede wszystkim przywiązanie do tego festiwalu – przyznaje Agnieszka Błońska, która dwa lata temu była również laureatką OFPA. – Urzekała nas postępami, jakie poczyniła od tego czasu – tłumaczył tegoroczny sukces wokalistki na rybnickim festiwalu Jan Poprawa, przewodniczący jury. Ponadto uznanie jurorów zyskała lekkość i swoboda, z jaką śpiewa jazzująca wokalistka z Krzanowic, którą przyrównują do Diany Krall.
Swoją przyszłość Agnieszka wiąże z muzyką. W tej chwili studiuje na Wydziale Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach. – To, na ile moja przyszłość będzie związana z muzyką, życie pokaże, to jest taka branża, w której trzeba znaleźć się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu. Bardzo bym chciała, żeby mi się to udało. Jest to moje największe marzenie, największa pasja – przyznaje.
Odkrycie festiwalu
19-letnia Natalia Załucka, której akompaniował Maksymilian Mularczyk, w rybnickim festiwalu wzięła udział po raz pierwszy. – Dwa lata temu przymierzaliśmy się do tego, ale zrezygnowaliśmy. Stwierdziliśmy wtedy, że nie jesteśmy jeszcze gotowi – mówi tegoroczna laureatka OFPA, która dokładnie opisuje drogę do sukcesu: – Obie z Agnieszką brałyśmy udział w eliminacjach regionalnych, w których zaprezentowało się 40 osób. Wybrano z nich 12, a następnie z tej 12 czwórkę, która zaśpiewała w finale ogólnopolskim razem z 16 osobami, które dostały imienne zaproszenia. To był dla nas wielki sukces.
Raciborzanka zdobyła w ubiegłym roku pierwszą nagrodę na II Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Poetyckiej „Muzyczne Spotkania Kultur” w Piotrkowie Trybunalski oraz trzecie miejsce na Festiwalu „Kwiaty na kamieniach” w Bytomiu. W Rybniku zachwyciła jury interpretacją piosenki Agnieszki Osieckiej „Muszę coś zrobić z włosami”, śpiewanej m.in. przez Dorotę Ślęzak z „Piwnicy pod Baranami”. – Okazała się odkryciem tego festiwalu – przyznał Poprawa podczas koncertu galowego.
Natalia podkreśla, że festiwal wiele ją nauczył. – Przed występem braliśmy udział w warsztatach zorganizowanych w Elektrowni Rybnik, które zmieniły całkowicie moje patrzenie na muzykę. Kilka godzin siedzenia z aktorką, zajęcia emisyjne dały mi bardzo dużo. Natalia, podobnie jak Agnieszka, nie widzi swojej przyszłości bez muzyki. – Teraz muszę zdać maturę. Chciałabym też jeszcze gdzieś zaistnieć z tym repertuarem, który mamy – wyjaśnia. – Planuję na rok wyjechać do Francji, podszlifować język, a po powrocie zająć się na dobre muzyką, myślę o szkole jazzowej – zdradza laureatka.
Zaczarowane występy
Obie dziewczyny przyznają, że konkurencja była ogromna. – Poziom był bardzo wysoki, atmosfera niesamowita. W konkursie krajowym śpiewałam w piątek, a w sobotę słuchałam innych uczestników. Po którymś z występów musiałam wyjść, by odetchnąć. Wtedy pojawiły się wątpliwości, że nie wejdę do finału – opowiada Agnieszka, a Natalia dodaje: – Festiwal zgromadził mnóstwo wyjątkowych ludzi. Gdy słuchaliśmy pozostałych uczestników, byliśmy załamani, nie liczyliśmy na żadną nagrodę. Byliśmy oczarowani wieloma występami. – Występ Gabrysi Lenckiej był niesamowity. Wyróżniała się szczególnie. Po tym, jak zaśpiewała, byłam pewna, że to musi być Grand Prix. Teksty miała swoje – fenomenalne, muzyka – znakomita. Byłam pewna jej zwycięstwa – stwierdza Agnieszka Błońska.
Joanna Jaśkowska
Beata Mońka