Pomoc społeczna pomocy nie potrzebuje
O to, czy podopiecznym GOPS-u nie przydałaby się dodatkowa pomoc, zwłaszcza zimą, w okresie palenia w piecach, pytał na sesji radny Marek Burban. – Być może osoby, które mają jakieś godziny do odpracowania, mogłyby pomóc tym starszym, schorowanym osobom – zastanawiał się radny.
Sceptycznie do pomysłu podszedł wiceburmistrz Jelonek. – Zajmuję się osobami, które mają wyroki do odpracowania. Jeśli się zgłoszą, mam obowiązek dać im zatrudnienie, ale nie mogę ich ponaglać czy wzywać na konkretną godzinę – wyjaśnił. Wątpliwości miała również Małgorzata Krzemien, dyrektorka GOPS. – To też kwestia zaufania. Naszymi podopiecznymi są niejednokrotnie osoby niepełnosprawne, leżące. Nie tak łatwo wpuścić skazańca czy bezrobotnego do czyjegoś domu. Staramy się aktywizować takich ludzi, ale nie jest to prosta sprawa, a już z niepełnosprawnymi w ogóle byłabym ostrożna. Poza tym nasze opiekunki radzą sobie, problemu nie ma. Myślę też, że te osoby by sobie tego nawet nie życzyły – stwierdziła dyrektorka.
Małgorzata Krzemien poinformowała też, że osób korzystających z pomocy jest coraz więcej. – Zaczyna nam przybywać podopiecznych. Wzrasta bezrobocie i doszło nam dużo nowych środowisk – stwierdziła dyrektorka.
(e.Ż)