Deszcz nam nie pomaga
Na jakieś 60% można szacować wykonanie nowego oblicza najważniejszej areny sportowej miasta.
Przy ulicy Łąkowej praca wre. Kilkudziesięcioosobowa ekipa z Borbudu wznosi kolejne elementy modernizowanej Hali OSiR. – Zdążymy w terminie – zapewnia Ryszard Bortel, szef firmy wykonawczej.
Prace, które rozpoczęto jesienią ubiegłego roku, zaczęto od demontażu elementów tworzących halę, jaką dotąd znaliśmy. To, co można obejrzeć dziś, w niewielkim stopniu przypomina poprzedniego kolosa. Mamy już bowiem do czynienia z gigantem, bo obiekt powiększono o nowe trybuny od strony południowej oraz piętrową część socjalną od części południowo-wschodniej (tu znajdzie się galeria widokowa, szatnie i natryski). – Proszę zwrócić uwagę na rodzaj wieszaka, na jakim umieściliśmy zadaszenie nowej widowni – pokazuje Ryszard Bortel. Równie nowatorskie będą rozwiązania odzyskiwania ciepła. W tym celu przez cały obiekt biegną szyby wentylacyjne.
Dach hali pokryje blacha fałdowana TR 130, specjalna o dużej nośności. Pod nią znajdzie się pianka PIR i dwie warstwy papy. To forma zabezpieczenia przeciwpożarowego zadaszenia obiektu. Tego wszystkiego nie będzie widać, bo pod dachem znajdzie się podwieszany sufit ze specjalnymi kasetonami. Dzięki nim obiekt będzie jaśniejszy – sufit będzie rozpraszał światło z reflektorów.
Całkiem od nowa ustawiono ścianki działowe w części wejściowej oraz przeznaczonej na biura i pokoje hotelowe, wymieniono tam podłoża. – Tynki już w 80% mamy tam skończone. Jeszcze bardziej zaawansowane są prace przy podtynkowej instalacji elektrycznej – wyjaśnia szef Borbudu. W ciągu półtora miesiąca planuje przeprowadzić roboty tynkarskie na ścianach i wykończyć pokrycie dachowe. – Deszcz nam nie pomaga – przyznaje Bortel, którego 40 pracowników spędza przy ulicy Łąkowej codziennie po 10 godzin, realizując plan modernizacji miejskiej hali sportowej.
(ma.w)