Bez mieszania w Mieszkach
Do kotła z kulturalnikami chciał dorzucić belfrów z prymusami i lokalny biznes.
Na lutowej sesji rady powiatu Leonard Malcharczyk występował trzy razy. Dla starosty Hajduka o raz za dużo.
Rajcy z Makowa, zawodowo związanemu z konsulatem RFN w Opolu, bardzo podoba się impreza wymyślona przez starostę raciborskiego – Gala Mieszko AD dla środowisk kulturalnych. To widowiskowe przedsięwzięcie nawiązujące do rozdawanych w Los Angeles filmowych Oscarów. Te przyznano w weekend poprzedzający sesję i może radnemu udzieliła się atmosfera przedsięwzięcia? Kulturalnicy podkreślają, że galowy sposób ich wyróżniania jest właściwy.
Doceniając rangę imprezy Leonard Malcharczyk wpadł na pomysł, żeby statuetka Mieszka znalazła się również u przedstawicieli oświaty, z obu stron szkolnej ławki. – Proponuję rozważyć, czy starosta nie mógłby wyróżniać także najlepszego nauczyciela w powiecie oraz najzdolniejszego ucznia tej ziemi. Przydałby się też Mieszko dla firmy roku – wygłosił na ostatniej sesji radny. Zrobił to na jej koniec, już po zgłoszeniu dwóch swoich interpelacji. Nie oczekiwał odpowiedzi, chcąc by Adam Hajduk wraz z zarządem powiatu przedyskutował pomysł.
Starosta jednak nie czekał i od razu wyjaśnił Malcharczykowi, że na takie rozwiązanie nie ma co liczyć. – Nie będziemy mieszać – oznajmił krótko. Włodarz jest pomysłodawcą Mieszków, przeżył już nawet ich kradzież i czuje się z nagrodami wyjątkowo związany. Poza tym cyklicznie wręcza nagrody nauczycielom z okazji ich święta, podejmował też próby wyróżniania uczniów i studentów. Od honorowania ludzi biznesu – jak zaznaczył – jest Raciborska Izba Gospodarcza ze swymi nagrodami Filarami Przedsiębiorczości.
(ma.w)