Wady i zalety przydomowych oczyszczalni ścieków
Pietrowice Wielkie.
21 marca w Centrum Kulturalno-Społecznym w Pietrowicach Wielkich odbyły się połączone obrady powiatowych komisji rolnictwa i rozwoju. Radni powiatowi zaprosili na obrady przedstawicieli wszystkich gmin powiatu. Celem było poznanie, na jakim etapie w gospodarce ściekowej znajduje się Raciborszczyzna. Prowadzący spotkanie Ryszard Winiarski, szef komisji rolnictwa zaznaczył, że celem obrad nie jest ingerencja ani komentowanie decyzji podejmowanych w poszczególnych gminach. Do centrum zaproszono przedstawicieli trzech firm z branży gospodarki ściekowej. Ich prelekcje zdominowały tematykę posiedzenia.
Wady
Przedstawiciele firmy Biopax, wbrew wcześniejszej umowie, skupili się na krytyce przydomowych oczyszczalni ścieków. Biopax zajmuje się budową centralnych biologicznych oczyszczalni ścieków, które przyjmują ścieki ze wszystkich okolicznych domostw. Zdaniem Bolesława Bernaczka, prezesa Biopaxu w oczyszczonych przez przydomowe oczyszczalnie ściekach nadal jest sporo szkodliwych dla gleby związków (biogenów). Znacznie lepiej gdy ścieki są oczyszczane w tradycyjnych oczyszczalniach lub w takich jaką oferuje jego firma. Ma to m.in. wpływ na zapasy wody pitnej. Przestrzegł, że od 2015 r. w Polsce nie mogą być wprowadzane do ziemi żadne biogeny. Inaczej będzie kara. Przedstawiciele Biopaxu zaznaczyli, że nie krytykują całkowicie przydomowych oczyszczalni, gdyż mają one uzasadnienie z dala od ciasnej zabudowy. Według ich obliczeń rocznie jedna osoba oddaje do gleby, przez przydomowe oczyszczalnie, około 20 kilogramów suchej masy, trudno rozkładających się ścieków. O szczegółach swojej oczyszczalni mówili niewiele.
Należy dodać, że firma Biopax nie była zaproszona na komisję. Prelekcja firmy została włączona do programu komisji na 15 minut przed obradami. Stało się to za sprawą radnego Leonarda Malcharczyka, który jest znany z krytyki poczynań samorządowców z Pietrowic Wielkich.
Zalety
Inaczej sprawę widzieli pracownicy firm Kessel i Mall. Marcin Mazurkiewicz z Kessel przekonywał, że przydomowa oczyszczalnia oddaje do gleby lub cieków wodnych tak oczyszczone ścieki, że są one zdatne do przyjęcia przez naturę.
Obie firmy bazują na technologii SBR. Polega ona, w uproszczeniu, na napowietrzaniu podziemnego dwukomorowego zbiornika na ścieki, w którym żyją mikroorganizmy. Tu odbywa się utlenianie biologiczne i oddzielenie ścieków ciężkich od tych bez osadów. Proces oczyszczania trwa około 8 godzin i odbywa się cyklicznie. Osad pierwotny, który pozostaje w zbiorniku należy raz do roku, lub rzadziej, wypompować. Reszta materiału zostaje odprowadzona drenażem do gleby lub studzienką do cieku wodnego (np. rzeczki). Dwie firmy różniły się m.in. materiałem budowy zbiornika (tworzywa sztuczne lub beton).
Michał Rutkowski z Mall dodał, że przy średniej ilości zużywanych w gospodarstwie domowym chemikaliów (płynów do naczyń itp.) przydomowa oczyszczalnia zdaje swój egzamin. Specjalne przydomowe oczyszczalnie, wyposażone w dodatkowe filtry i urządzenia, są stosowane np. w szpitalach zakaźnych.
Pytania
Radny Leonard Malcharczyk interesował się jaki jest roczny koszt funkcjonowania przydomowej oczyszczalni po stronie jednego domostwa. Okazało się, że chodzi o kwotę w granicach 300 zł. Osad pierwotny należy wypompować raz do roku i dostarczyć do dużych oczyszczalni ścieków podobnie jak szambo.
Radna Teresa Frencel pytała o koszt budowy całej oczyszczalni. Ostateczna cena zależy od wielkości działki i rodzaju gruntu. Kwota waha się między 12 a 20 tys. zł.
Wicestarostę Józefa Stukatora ciekawiło co może zakłócić pracę oczyszczalni. Procesy w urządzeniu mogą zostać zachwiane na przykład przy zbyt dużej ilości zanieczyszczeń lub przy kilkudniowym braku prądu.
Stanowisko gospodarza
Andrzej Wawrzynek, wójt Pietrowic Wielkich, gdzie w całej gminie planuje się montaż przydomowych oczyszczalni stwierdził, że podstawą tej inwestycji jest analiza ekonomiczna. Liczba mieszkańców spada i w tym świetle koszty utrzymania tradycyjnej oczyszczalni będą rosły. Przydomowe oczyszczalnie można w każdej chwili zdemontować. Ponadto gmina mogłaby nie udźwignąć ciężaru kosztów budowy kanalizacji i oczyszczalni. – Kanalizacja jest największym zadaniem obecnych samorządów. Trzeba jednak wiedzieć skąd wziąć na to pieniądze. Dziś przydomowe oczyszczalnie są znacznie tańsze niż tradycyjna kanalizacja, a ich budowa jest zgodna z przepisami i normami. W naszej gminie są też odpowiednie warunki do budowy takich urządzeń – powiedział.
Wszyscy mieszkańcy gminy będą mogli uczestniczyć w programie budowy oczyszczalni. Większa część tej inwestycji zostanie pokryta z kredytów i dotacji. Ci, którzy się nie zdecydują będą zdani na wywóz szamba w tradycyjny sposób.
Marcin Wojnarowski