Prokuratorzy ponownie przyglądają się sprawie seksafery
Sąd Rejonowy w Raciborzu nakazał prokuratorom ponowne wszczęcie śledztwa w sprawie molestowania seksualnego, do którego miało dochodzić na terenie Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. – Dwie nowe osoby już przesłuchaliśmy, dziś mają być przeprowadzone czynności z trzecim, najważniejszym świadkiem – mówił nam w czwartek prokurator Paweł Sikora, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Gliwice-Zachód.
Decyzja sądu to wynik zażalenia jakie policjantka wniosła do sądu po umorzeniu przez prokuraturę ubiegłorocznego śledztwa. Sąd przyznał rację policjantce wskazując na błędy jakie mieli popełnić śledczy. Jak ustaliliśmy, jeden z nich to przesłuchanie policjantki bez udziału psychologa. – Śledztwo nie jest prowadzone od początku, a jedynie rozszerzone o kolejne czynności, do przeprowadzenia których zostaliśmy zobowiązani przez sąd – mówi prokurator Sikora. Prokuratorzy mieli przesłuchać trzy kolejne osoby, które mogą wnieść do sprawy nowe informacje. – Od tego będzie zależała decyzja prokuratora co do dalszych losów śledztwa. Jeśli uzyskamy nowe, kluczowe dla sprawy informacje, będziemy już samodzielnie przeprowadzać kolejne czynności poza tymi zaleconymi przez sąd. Decyzja zostanie podjęta na dniach, bo prokurator prowadzący doskonale zna materiał dowodowy i dość szybko będzie mógł ocenić, czy śledztwo powinno być po raz kolejny umorzone czy też kontynuowane – dodaje prokurator.
Sprawa wypłynęła na jaw po naszej publikacji w sierpniu ubiegłego roku, jeszcze przed objęciem przez nowego komendanta kierownictwa w komendzie. Jeden z oficerów pełniących funkcje kierownicze w wydziale prewencji miał wykorzystywać swoje stanowisko i molestować policjantki z niższym stopniem. Wznowione śledztwo prowadzone jest pod kątem artykułu 199 paragrafu 1. Wspomniany artykuł dotyczy „nadużycia stosunku zależności lub wykorzystywania krytycznego położenia i doprowadzenia do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej”. Jeśli zarzuty się potwierdzą, oficera czeka wewnętrzne dyscyplinarne postępowanie oraz sprawa karna. Za tego typu przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności nawet do trzech lat. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, policjant został najpierw czasowo a później na stałe przeniesiony do Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu.
(acz)