Skrzyknijmy się by Odra była żeglowna
Radny-wizjoner namawia do brawury w lobbingu, starosta-inżynier zaleca konsultacje z ekspertem.
Nie utopmy dziejowej szansy – apeluje radny powiatowy Malcharczyk. Promuje w samorządzie projekt, by Odra stała się rzecznym traktem komunikacyjnym i walorem turystycznym.
Zainteresowanie Odrą nie gaśnie wśród samorządowców Raciborszczyzny. Jako atut postrzegano ją w poprzedniej kadencji w kontekście planów budowy wielkiego kanału rzecznego między Dunajem a Łabą. Zwłaszcza kręgi opozycyjne widziały w tym szansę rozwoju miasta i powiatu. Z Brukseli dochodzą jednak mało optymistyczne wieści co do przyszłości tej inwestycji. Odra nie spełnia warunków żeglowności i Komisja Europejska wyklucza ją przy tworzeniu tzw. transeuropejskiej sieci transportowej. Więcej aktywności wykazują tu lokalne władze niż administracja państwowa, która w Brukseli nie złożyła planów modernizacji szlaku wodnego.
W tych okolicznościach powstała interpelacja radnego powiatowego Leonarda Malcharczyka z Razem dla Ziemi Raciborskiej. To entuzjasta pomysłu na użeglowienie Odry, uczestnik licznych konferencji i spotkań na ten temat. – Skrzyknijmy się z tymi, którym na tym zależy i razem coś zróbmy – zaapelował ostatnio do władz powiatu. Za adresatów skrzyknięcia wskazał 5 województw tzw. ściany zachodniej, m.in. opolskie i dolnośląskie. Chcą one pozyskać unijne dotacje na udrożnienie rzeki jako szlaku komunikacyjnego, wspólnie promować jej walory turystyczne i razem zabiegać o inwestycje przeciwpowodziowe. Malcharczyk odnosi wrażenie, że Katowice i władze Śląska nie dbają o Odrę jak powinny i rolą samorządu powiatowego jest zająć się sprawą.
Starosta raciborski Adam Hajduk studzi zapał radnego, ale zaznacza, że nie jest przeciwnikiem użeglowienia Odry. – Ta rzeka ma tysiące meandrów, ciężko byłoby ją udrożnić. Rozumiem, że temat jest pięknie medialny, ale patrzę na to jako inżynier. Uważam, że dobrze byłoby ściągnąć na forum rady powiatu eksperta z właściwego ministerstwa, by rzetelnie przedstawił sprawę – odpowiedział na sesji Malcharczykowi. Hajduk nie jest zwolennikiem ruchów pozorowanych, za jakie uważa pisanie pism czy udział w konferencjach.
Co mówi ulica?
W sondzie ulicznej spytaliśmy przechodniów, co sądzą o pomyśle użeglowienia Odry i uczynienia jej atrakcją turystyczną oraz czy znają imprezę promującą rzekę – Pływadło.
Stanisław Okrent: Odra powinna być żeglowna. Kiedyś już była, czemu by nie miała do tego powrócić. Większy nacisk kładłbym wtedy na turystykę, choć gdyby się zakłady produkcyjne znalazły chętne to czemu nie? Turystyka wodna by się sprawdziła. Kojarzę Pływadło, to fajna impreza.
Henryk Bugdoł z Rybnika: Kiedyś już była żeglowna. Lata zaniedbań sprawiły, że tyle się mielizny zebrało. Teraz nie jest drożna. Odciążyłoby to drogi. I turystyka i handlowo byłaby wykorzystana, barki woziłyby np. żwir, którego w okolicy wiele. Turystyka kajakowa by się rozwinęła, rejsy do pobliskich miejscowości, byłaby to atrakcja. Pływadło – te dziwne jednostki co płyną, ciekawe to jest.
Jan Pieczonka: Powinna być żeglowna tak jak kiedyś, teraz nic z tego nie zostało. Turystyka to lepsze rozwiązanie. Pływadło bardzo mi się podoba.
Elżbieta Czogalik z Babic: Jak najbardziej jestem za. Jeśli taki transport byłby tańszy niż drogowy, to warto byłoby skorzystać. Władze lokalne powinny podjąć starania w tym kierunku. Widziałam raz Pływadło i podobało mi się. To ciekawa rozrywka w mieście, gdzie nie ma za dużo atrakcji.
Joanna Jędraszczyk: Byłaby to rewelacja turystyczna. W Raciborzu jest za mało takich atrakcji, w wolne dni trzeba stąd wyjeżdżać. Może i plaża by się pojawiła, a woda ochładza i miło jest posiedzieć nad rzeką. Prezydent miasta powinien się tym zająć, to lepsze niż inwestowanie wielu milionów w aquapark. Nad fajną rzekę nie wszędzie można pojechać a aquaparków jest wiele. Pływadła niestety nie znam.
Genowefa z Raciborza: Kiedyś była żeglowna, teraz jest zamulona. Ja tych czasów nie pamiętam, ale moi rodzice tak. Warto byłoby postawić na transport rzeczny. Byłby opłacalny. Niestety nie wierzę, że obecne władze coś z tym zrobią. Racibórz jest zamarły, jedynie zamek ostatnio odszykowali.
Tomasz Kozok z Dziergowic: To byłby dobry pomysł. Rekreacja by się rozwinęła, sporty wodne, można byłoby leżeć nad wodą i się opalać. Wierzę, że władze lokalne są w stanie zająć się tą sprawą. Znam Pływadło, bardzo fajna impreza, ciekawe pływadła, dużo ludzi, pomysł jest świetny.
Agnieszka Chrobok z Borucina: Może warto byłoby jej przywrócić żeglowność, ale tylko w wymiarze turystycznym. Popływać żaglówką, czemu nie? Wiem, że to wszystko zależy od funduszy i tego czy ich sprawa zainteresuje. Pływadła nie kojarzę.
(ma.w)