Strażacy stracili wóz
2 stycznia z powodu oblodzonej nawierzchni drogi do rowu wpadł wóz straży pożarnej z Raciborza. Jechali aby pomóc kierującej seatem, która wypadła z drogi.
Do wypadku wyjechały dwa wozy strażackie ok. godz. 8.00 Jeden wpadł w poślizg, zjechał z drogi, przewrócił się i wpadł do rowu. Samochodem jechała piątka strażaków w wieku 23, 25, 37, 29 i 47 lat. Prowadził 29-latek, który w wypadku doznał urazu ręki. Poważniej ranny został 47-latek, który doznał ran ciętych twarzy i miał szyty nos. Obaj zostali przewiezieni do raciborskiego szpitala. Dopiero po godzinie 11.00 udało się odblokować drogę i wyciągnąć samochód strażaków z rowu.
Uszkodzony pojazd to średni samochód ratowniczo-gaśniczy. Renault służył w straży dwanaście lat. Jeździł jako tzw. „pierwszy wyjazd”, czyli w pierwszej kolejności to właśnie tym wozem do pożaru jeździli raciborscy strażacy. – Jego miejsce zajmie inny z naszych samochodów. W razie potrzeby częściej będziemy się posiłkować Ochotniczymi Strażami Pożarnymi – mówi aspirant sztabowy Stefan Kaptur, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu.
Jeszcze w ubiegłym roku komendant raciborskiej straży pożarnej rozpoczął starania o nowy wóz dla raciborskiej komendy, który miał zastąpić właśnie wysłużoną renówkę. – Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to nowy samochód otrzymamy pod koniec 2013 roku – mówi nam brygadier Jan Pawnik, komendant powiatowy PSP w Raciborzu. Nowy wóz ma kosztować około 750 tysięcy złotych. Ma zostać kupiony przy wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. – Procedura wygląda w ten sposób, że musimy zebrać swój wkład, czyli ponad trzysta tysięcy złotych. Gdy się uda, raportem przekazuję to do komendanta wojewódzkiego. On zbiera potrzeby z całego Śląska i podpisuje porozumienie z Funduszem. Ogłaszany jest przetarg, który trwa, zdarzają się również odwołania firm. Dlatego zaczęliśmy starania o zgromadzenie własnego wkładu już w ubiegłym roku – tłumaczy komendant.
Ile jeszcze brakuje strażakom, okaże się na początku roku, bo w grudniu samorządy podejmowały odpowiednie uchwały. Raciborska PSP ma czas na zebranie całego wkładu do kwietnia. – Szkoda sprzętu, ale najważniejsze, że się strażakom nic poważnego nie stało. Mieliśmy opłacone ubezpieczenie autocasco i miejmy nadzieję, że limit pecha na 2013 rok już wykorzystaliśmy – dodaje komendant. To już kolejny wóz, który udało się kupić przy wsparciu Funduszu. Wcześniej do raciborskiej komendy trafił operacyjny land rover oraz renault do ratownictwa technicznego.
(acz)