Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Co roku zachodzę w głowę dlaczego tuzów lokalnego życia publicznego brakuje na imprezach finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wedle zasad marketingu politycznego, osoby wybieralne nie powinny odpuszczać takich okazji. Mogą zaprezentować się w roli darczyńcy i skojarzyć z wydarzeniem budzącym pozytywne emocje. Jeszcze parę lat temu obecność vipów była na WOŚP standardem, a ich aktywność na licytacjach wzbogacała konto imprezy. Ostatnio wybitnie stronią od orkiestry i to zadziwiająco solidarnie – nie pojawia się nikt z szerokiego grona kilkudziesięciu osób sprawujących władzę na Raciborszczyźnie, podobnie jest ze środowiskiem opozycyjnym, niereprezentowanym w oficjalnych gremiach, ale łaknącym społecznego awansu. Czy nie buduje to aby fundamentów nieufności względem osób, które w trakcie wyborów kuszą dobrymi intencjami, a gdy potrzeba gestu dobrej woli ten jedyny w swym rodzaju niedzielny wieczór poświęcają innym sprawom? Gotów byłbym uwierzyć, że to wrodzona skromność podpowiada im: zostań w domu, ale boję się, że bardzo przyziemne pobudki kierują ich postępowaniem a raczej jego brakiem. I zamiast mylić się w tym osądzie od trzech lat tylko się w nim utwierdzam.