Presja Ekonomika zatrzymała likwidację
Uczniowie i nauczyciele posłuchali Adama Hajduka i nie odpuścili politykom do samego końca. Przestroga starosty byla dla nich wskazówką.
Styczniowe obrady rady powiatu zaczęły się od mocnego uderzenia. Lokalni politycy nie chcieli podejmować decyzji wbrew opinii publicznej.
W poniedziałek przed sesją usłyszeliśmy w zagrożonej likwidacją szkole, że na sesji w starostwie będzie silna reprezentacja Ekonomika. Tak się stało. Uczniów nie zjawiło się tylu co przed tygodniem (ulepili kilka bałwanów pod gmachem urzędu) ale grono pedagogiczne przyszło niemal całe. Napięcie trwało krótko, radni znając plany zarządu już przed sesją nie kryli rozluźnienia i przechadzali się między gośćmi z Gimnazjalnej serwując uśmiechy i życzliwości.
Starosta Adam Hajduk rozpoczął sesję od przemówienia i wycofania projektu uchwały o likwidacji ZSE. Dostał za to od uczniów i nauczycieli oklaski. Euforia była krótka, bo zaraz w kuluarach nauczyciele narzekali „co oni z nami robią”. – Oczekuję od państwa decyzji, za które wspólnie poniesiemy odpowiedzialność – zwrócił się szef zarządu do grona pedagogicznego, rodziców i uczniów Zespołu Szkół Ekonomicznych. 21 radnych poparło starostę by wyłączyć projekt uchwały o likwidacji szkoły z porządku obrad. Zagłosowali wszyscy obecni na początku sesji, na którą nie przyszli Brygida Abrahamczyk i Marceli Klimanek (zjawił się w końcówce). Rada ugięła się pod presją środowiska związanego z placówką choć wydawała się pewna swej mocy sprawczej – według spekulacji pod starostwem spodziewano się, że przynajmniej 11 rajców poprze pomysł likwidacji ZSE a kilku wstrzyma się od głosu (np. absolwenci jak Norbert Mika czy Adam Wajda) i zamiar powiatu się powiedzie.
Akcja samorządu uczniowskiego ZSE, który zmobilizował młodzież i dwukrotnie pikietował pod gabinetem starosty, przyniosła oczekiwany skutek. – Odbieramy to jako sukces, ale jeszcze wiele pracy przed nami – powiedział tuż po decyzji rady przedstawiciel samorządu Mateusz Wąchała, którego rajcy chwalili za wystąpienie podczas obrad komisji oświaty. Dlaczego znów do radnych wybrali się rodzice uczniów, którzy wydawali się ostatnio przekonani do argumentacji samorządowców? – Bo jak ktoś źle sprawę rozpoczął to obawiam się, że źle ją zakończy – tłumaczył nam jeden z nich.
Wicestarosta Andrzej Chroboczek, odpowiedzialny za politykę oświatową powiatu, przyznał nam w przerwie sesji, że możliwy jest powrót do tematu łączenia szkół jeszcze w lutym, o ile powiat dostanie sygnał od szkoły, że ta zgadza się na ofertę starostwa. – Jeśli nie, to czekamy na wyniki naboru na kolejny rok szkolny – dodał. Wróży szkole trudne warunki naborowe, bo z ankiet, jakie tafiły do gimnazjów, wynika, że niewielu więcej ich absolwentów, w porówaniu z naborem 2012, w tym roku wybiera się na Gimnazjalną.
Starosta Adam Hajduk przestrzegł, by czasu jaki dała szkole rada nie wykorzystywano na załatwianie prywatnych interesów. W Ekonomiku uważają, że likwidacja szkoły związana jest z niechęcią starostwa do osoby obecnego dyrektora Zenona Sochackiego. – Gdyby tak było, nie wygrałby przecież konkursu na szefa placówki przed rokiem – ucina spekulacje włodarz powiatu. Jego zastępca Andrzej Chroboczek nie kryje, że przy słabym naborze nauczycielom Ekonomika grożą zwolnienia. – Z naszych danych wynika, że do szkoły wybierze się jakieś 106 osób, a to za mało by zapewnić wszystkim pracę – rozłożył ręce urzędnik.
W obronę Ekonomika wcześniej zaangażował się prezydent Raciborza. Do Mirosława Lenka zwrócili się uczniowie ale trzeba też pamiętać, że włodarz ma przyjaciół wśród nauczycieli a Zenon Sochacki był radnym miejskim z jego komitetu. Starosta Hajduk nie był zadowolony z działań prezydenta, przypomniał, że on nie wtrącał się w likwidacje placówek jakie Lenk firmował (3 szkoły). Prezydent zalecał wstrzymanie się z decyzją na temat ZSE do finału konsultacji społecznych, radził by więcej rozmawiano z rodzicami. Na sesji w magistracie nie chciał się już odnosić do tematu, pomimo śmiałej propozycji radnego Andrzeja Lepczyńskiego, który widziałby Ekonomik w strukturze miejskiej oświaty.
Mariusz Weidner
POWIEDZIELI PO SESJI
Adrian Plura przewodniczący komisji oświaty:
Czekamy teraz na koniec pracy zespołu zajmującego się koncepcją połączenia szkół, odbędą się jeszcze dwa spotkania i przed feriami wypracujemy stanowisko, z którym zapoznamy zarząd powiatu. Chcę usłyszeć od nauczycieli, że nie potrzebują połączenia szkół teraz i decydują się walczyć o dobry nabór na przyszły rok szkolny. Muszą jednak wiedzieć że młodzieży w powiecie wystarczy do utworzenia najwyżej 35 nowych oddziałów, a oczekiwania dyrekcji wszystkich placówek powiatu sięgają 48 nowych klas. Te wyliczenia uwzględniają udział w naborze także młodzieży z ościennych powiatów.
Adam Wajda przewodniczący rady powiatu:
Jeżeli zespół przekaże nam informację o zgodzie na łączenie szkół, zwołamy nadzwyczajną sesję w lutym i podejmiemy uchwałę. Oczekuję, że wszystkie ustalenia zostaną podjęte na piśmie tak by nikt potem nie zarzucał radnym, że podjęto decyzje bez jego wiedzy.