Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Zamierzałem napisać o czymś zupełnie innym, o złych emocjach, jakie u czytelników wywołała relacja z debaty nad przyszłością ul. Długiej i dwóch telefonach, jakie odebrałem w miniony piątek. Ale zmieniłem ten zamiar z powodu dwóch uroczystości, w jakich wziąłem udział w weekend. Pierwsza była pogrzebem matki naszego redkacyjnego kolegi i wywarła na mnie ogromne wrażenie, bo pochowano ją z honorami, jakich nie widziałem na wielu pogrzebach lokalnych znakomitości. Chylę czoła przed kuźniańskim kołem TMZR, które temu ostatniemu pożegnaniu nadało szczególny charakter. Każdy mieszkaniec ziemi raciborskiej chciałby być żegnany w tak życzliwy sposób. Dwa dni później przyglądałem się wręczeniu nagrody Pantofelka. Pełna sala, dostawiano krzesła i wyróżniano osoby, którym chce się pomagać innym bezinteresownie. Dużo uśmiechów, ciepłych słów i chwil wzruszenia. Przedsięwzięcie z rzadkiego gatunku pięknych. I jak w tych okolicznościach poświęcać wstępniak na komentowanie małostkowych reakcji na to, co ktoś powiedział, ktoś napisał i ktoś przeczytał? Po prostu nie warto. Nad telefonami sprzed weekendu spuszczam zasłonę milczenia, a wydarzeń późniejszych długo nie zapomnę.