Niż demograficzny krzyżuje plany naboru
W ubiegłotygodniowych „Nowinach Raciborskich” przedstawiona została propozycja naboru do klas na nowy rok szkolny. Niemal jednocześnie rozgorzała dyskusja podczas spotkania połączonych komisji oświaty i budżetu rady powiatu, które poświęcone było m.in. analizie metody pozyskiwania uczniów do szkół średnich w trudnym, bo naznaczonym niżem demograficznym roku szkolnym 2012/2013.
Podczas posiedzenia wicestarosta Andrzej Chroboczek przedstawił wyniki tegorocznych naborów, które w lipcu ub.r. uzyskano przy pomocy systemu elektronicznego Vulcan. Symulację wykonano na podstawie propozycji dyrektorów szkół średnich, którzy decydowali o jakim profilu i jak liczne powinny być klasy w ich placówkach. W konsekwencji niżu demograficznego, który obecnie przenosi się do szkół średnich, zaistniała konieczność zmniejszenia, a nawet likwidacji niektórych oddziałów szkolnych. Po kilku elektronicznych próbach doboru i po konsultacji z dyrektorami szkół zdecydowano, że w tym roku nie powstały wcześniej planowane klasy: bilingualna w ZSO nr 1; j. polskiego i historii w ZSO nr 2; technika informatyka, operatora obrabiarek, mechanika i operatora maszyn w ZSM; technika analityka, cukiernika, blacharza samochodowego, lakiernika i rolnika w ZSZ oraz technika renowacji architektury w ZSB.
Poza tym symulacja wykazała, że pozostało 47 uczniów nieprzydzielonych do żadnej ze szkół. Młodzież ta źle wybrała sobie szkołę, np. nie dostała się do niej, ze względu na niską liczbę punktów lub nie wskazała innej do wyboru.
Najwięcej emocji budziły zamknięte oddziały w Zespole Szkół Ekonomicznych, gdzie nie udało się otworzyć klas: handlowca, spedytora, logistyka i sprzedawcy.
Dyrektor ZSE Zenon Sochacki uważa, że zamknięcie klasy sprzedawcy było niewłaściwym posunięciem. – Nie brano pod uwagę uczniów rezerwowych, a także tych, którzy zadeklarowali powtarzanie klasy. Poza systemem było też kilku kandydatów, którzy zdawali jeszcze stary egzamin gimnazjalny. To w sumie 22, a nie jak wykazywał system 15 uczniów. Jestem przekonany, że ten oddział powstałby, ponieważ często już po naborze, w czasie wakacji przybywało nam chętnych. Przykładem może być sytuacja sprzed 2-3 lat kiedy mieliśmy 25-26 kandydujących, a we wrześniu było 39 uczniów. Dlatego uważam, że szansa została zmarnowana – mówił dyrektor.
Wicestarosta przypomniał jednak, że potencjalni kandydaci, to uczniowie, którzy klasę w „Ekonomiku” wybrali jako jedną z kilku i niekoniecznie na pierwszym miejscu, dlatego nie ma pewności, że trafiliby do tej szkoły. – Potencjalny kandydat dostałby się do tego oddziału, jeśli nie dostałby się gdzie indziej – przekonywał.
Przewodniczący komisji oświaty Adrian Plura miał natomiast wątpliwości, co do stabilności takiej klasy, jeśli ostatni kandydat na liście posiadał zaledwie 36 na 200 możliwych punktów. – Uczeń, który uzyskał tyle punktów, to uczeń z ocenami dopuszczającymi. Jeśli ma być logistykiem, to musi mieć pojęcie o matematyce, musi się umieć uczyć – zauważył przewodniczący.
Przedstawicielki „Ekonomika” twierdziły natomiast, że kandydaci, którzy nie dostali się ani na kierunek logistyka, ani spedytor w ogóle wypadli z systemu. – Uczeń w gimnazjum powinien mieć lepszą informację na temat wyboru dodatkowej szkoły, przecież może nie dostać się z pierwszego wyboru – przekonywały.
– Dotyka mnie opinia, że jedyną szkołą, w której zamknięto nabór przedwcześnie jest ZSE. Nie chcę, podobnie jaki wielu radnych, takiej polityki starostwa firmować. Tak nie było, nabór pokazuje wyraźnie, że zamknięto oddziały również w innych szkołach – stwierdził radny Adrian Plura.
– Od kilku lat uczestniczę w tych naborach, każdego roku po pierwszym „rozdaniu” mamy naradę w starostwie, gdzie są przedstawiane propozycje zmniejszania lub zamykania oddziałów. Mając takie czy inne dane sami podejmujemy decyzje. Pamiętam dobrze, że dyrektor i wicedyrektor „Ekonomika” usilnie przekonywali, że lepiej zostawić dwóch ekonomistów, a zamknąć logistyka i spedytora, bo to jest korzystniejsze – przypomniał dyrektor „Mechanika” Sławomir Janowski.
– Zgodziłem się na zamknięcie oddziałów handlowca i spedytora, licząc na dopełnienie się klasy logistyki – odpowiedział na zarzut dyrektor ZSE Zenon Sochacki.
Wielowątkowa dyskusja miała służyć wyciągnięciu wniosków, ponieważ Zarząd przygotował propozycję naboru na nowy rok szkolny 2013/2014. – Jeśli będziemy tworzyć więcej oddziałów niż pozwalają na to możliwości naboru, to trzeba będzie je zamykać i wtedy oskarżenia przyjdą z innej szkoły. Nie możemy jednak otwierać kilkunastoosobowych klas, bo ich nie utrzymamy – skonkludował starosta Adam Hajduk.
(ewa)