Gminy negocjują koszty straży miejskiej
KORNOWAC, KRZYŻANOWICE. Dwie gminy, które korzystają ze służby raciborskich strażników miejskich zapowiadają zmiany w umowie o tej współpracy. Kornowac i Krzyżanowice pokrywają koszty, jakie ponosi straż miejska wysyłając na ich teren swojego funkcjonariusza. Pieniądze trafiają do kasy miasta Racibórz, któremu straż podlega.
Obecne porozumienie, zdaniem władz dwóch gmin, jest dla nich niekorzystne. Wójtowie Grzegorz Utracki z Krzyżanowic i Grzegorz Niestrój z Kornowaca zapowiedzieli korektę umów z miastem. W sprawie odbyli już rozmowy z prezydentem Mirosławem Lenkiem. – Uwagi zostały przyjęte przez prezydenta ze zrozumieniem. Zasady porozumienia mają zostać zmienione i mają być dla nas bardziej korzystne – mówił podczas sesji Rady Gminy Krzyżanowice, Grzegorz Utracki.
Dotychczasowa umowa określała, że gminy pokrywają koszt utrzymania jednego strażnika według następującego wyliczenia: całkowity roczny koszt utrzymania straży, ustalony przez prezydenta na podstawie uchwały budżetowej, podzielony przez liczbę etatów w straży. Do tego dochodziła dopłata za paliwo, nadgodziny itp.
Wójt Utracki wyjaśnił, że obliczany w ten sposób koszt pracy jednego funkcjonariusza był zbyt wysoki. Miał on zawierać w sobie elementy, wliczane w funkcjonowanie jednostki straży, a w rzeczywistości nie mające z nią wiele wspólnego.
Po stronie gmin różnica w obliczeniu może dać oszczędności na poziomie nawet kilku tysięcy złotych, przy rocznym „rachunku” za służbę strażnika w kwocie ok. 60 tys. zł.
(woj)