Dzień Kobiet – relikt przeszłości, czy święto przyszłości?
Wszystko zaczęło się w Nowym Jorku, gdzie 15 tysięcy kobiet strajkowało domagając się polepszenia warunków pracy oraz praw wyborczych, a był to 1908 r. W Europie zaczęło się trochę później, 19 marca 1911 r. niemieckie socjalistki zaczęły domagać się spełnienia obietnic danych przez króla Prus, przeprowadzenia reform oraz przyznania praw wyborczych. Dopiero jednak w 1914 r. w Europie 8 marca został po raz pierwszy obchodzony jako Dzień Kobiet. Mija więc 99 lat od tego wydarzenia. Myślę, że 2014 r., kiedy przypadnie 100-lecie tego święta, należałoby ogłosić – Rokiem Kobiet.
W Polsce Dzień Kobiet zaczęto obchodzić po II wojnie światowej. Dziś panie z sentymentem wspominają te czasy. Były uroczyste akademie, odznaczenia przodownic pracy, jak również czyny społeczne z tej okazji. Były goździki, później tulipany, panie dostawały rajstopy, a nawet płyn do mycia naczyń, pod warunkiem, że przyniosły naczynie, do którego można go było wlać. We wspomnieniach pań z tych czasów przewijają się również wątki, jak to mąż w tym dniu wracał wieczorem do domu ze złamanym kwiatkiem i niewinnym uśmiechem na twarzy. Takie to wtedy były realia.
Po 1989 r. obchody Dnia Kobiet odbywały się w podobny sposób, aż do 1993 r., kiedy to zlikwidowano centralne obchody Dnia Kobiet. Stały się bardziej kameralne, świętowane w wąskich gronach. Trzeba przyznać, że ta forma obchodów ma spore grono zwolenników. Dziś kobietom wręczane są róże, zapraszane są na kolacje do restauracji. Obchody tego święta są w naszym kraju bardziej uznawane od świąt napływowych, np. Walentynek.
Życząc paniom wszelkiej pomyślności, posłużę się aforyzmem: „Największym szczęściem człowieka jest przebywanie wśród tych, których się kocha i tych, przez których się jest kochanym.”
Wiele spraw dotyczących kobiet pozostało jeszcze do załatwienia, dlatego chciałbym stwierdzić, że dzień 8 marca, to na pewno Dzień Kobiet, ale czy to jest już święto?
Janusz Loch