Pruszków w gminie Kornowac?
KORNOWAC. Sporządzanie dokumentów za publiczne pieniądze metodą „kopiuj – wklej”.
Nadzór prawny wojewody śląskiego, który opiniuje m.in. uchwały dotyczące studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin, dopatrzył się w takim dokumencie z gminy Kornowac nieścisłości. Wojewoda, w objaśnieniu przesłanym do urzędu w Kornowacu, wyjaśnił w uproszczeniu, że pod względem technicznym uchwała jest w porządku, ale zapisy studium powinny być określone w granicach danej gminy. O co chodzi? – Opracowanie dokumentu zleciliśmy firmie z Zielonej Góry. Niestety, w części tekstowej załącznika do uchwały znalazły się zapisy dotyczące nazwy miejscowości nie związanej z naszą gminą. Chodzi konkretnie o miasto i gminę Pruszków – wyjaśnił Radosław Łuszcz, sekretarz gminy. Po tych wyjaśnieniach, niektórzy radni szeptali między sobą, że to „mafia”... Nie brakowało słów oburzenia, że to ośmieszenie.
– Sytuacja wygląda tak, że nasze studium jest obowiązujące i zgodne z prawem. Na jego podstawie będziemy przystępować do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego gminy. Omówiona pomyłka nie wpływa na całość uchwały – uściślił wójt Grzegorz Niestrój. Dodał, że firma zobowiązała się do bezpłatnej naprawy swojego błędu i wprowadziła poprawne nazwy miejscowości. Rolą radnych było tylko przyjęcie uchwały po poprawkach, czego nie omieszkali zrobić.
(woj)
Komentarz
Prawdopodobnie firma z Jeleniej Góry użyła znanej metody „kopiuj – wklej” i po prostu przeniosła schematyczne zapisy z innego dokumentu (dotyczącego Pruszkowa) do załącznika dla gminy Kornowac. Pójście w ten sposób na łatwiznę jest powszechnie znane. Niemniej jednak ocena takiej pomyłki, przy tak poważnej sprawie, wydaje się jednoznaczna. Całe szczęście, że zielonogórzanie zrozumieli swój błąd i bez dodatkowych opłat naprawili uchybienie. Wydaje mi się jednak, że z ich strony to żadna łaska.
Przetarg na opracowanie zmian w studium dla Kornowaca wygrało Jeleniogórskie Biuro Planowania i Projektowania sp. z o.o. Biuro za tę usługę otrzyma od gminy ponad 31 tys. zł. Była to oferta z najniższą ceną.
Marcin Wojnarowski