Komu pomaga Persona?
Choroba psychiczna nie wybiera – jak odnaleźć się w środowisku ludzi zdrowych, jak przeciwdziałać przemocy i pomóc jej ofiarom, jak korzystać z nowej inicjatywy, którą dla dzieci z autyzmem stwarza ambulatorium terapii behawioralnej? – to tylko kilka trudnych pytań, na które odpowiedź można znaleźć w Stowarzyszeniu Persona na rzecz Promocji i Ochrony Zdrowia Psychicznego w Raciborzu, którym od 13 lat kieruje psycholog Halina Rycerz-Kuliga.
– Kto może skorzystać z pomocy specjalistów Persony?
– Naszą opieką objęte są przede wszystkim osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne, w szczególności na schizofrenię, ale również osoby z depresją i zaburzeniami nerwicowymi. Dla nich organizujemy codziennie zajęcia arteterapeutyczne, prowadzimy terapię zajęciową, muzykoterapię oraz zajęcia ruchowe z użyciem sprzętu sportowego.
– Na czym polega państwa pomoc?
– Zwykle osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne mają mało ruchu, stale muszą zażywać leki, co powoduje u niektórych wręcz otyłość. Zajęcia te, dzięki życzliwości dyrektor Haliny Dec prowadzone są przez trenerkę w Medycznej Szkole Policealnej, gdzie mamy swój sprzęt, który z różnych grantów i dotacji udało się nam kupić. Raz w tygodniu odbywają się też zajęcia typu świetlicowego z psychologiem lub terapeutą. Od czasu do czasu organizujemy spotkania psychoedukacyjne, podczas których lekarz psychiatra informuje o nowych lekach i ich stosowaniu.
Poza tym organizujemy wyjazdy do teatrów krakowskich i wrocławskich. Raz, dwa razy w roku wyjeżdżamy w ciekawe miejsca w Polsce, m.in. byliśmy w Pieninach, na Szlaku Orlich Gniazd, Bieszczadach, Krakowie i Wieliczce, w Sandomierzu i Kazimierzu, Wrocławiu, Poznaniu oraz Warszawie. W tym roku planujemy wyjazd w Karkonosze. Mamy już złożony projekt w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, z nadzieją, że uda się nam uzyskać dofinansowanie ze środków PFRON.
Nie pomijamy również członków rodzin osób chorych psychicznie. Dla nich organizujemy spotkania w ramach grupy wsparcia z udziałem psychologa. Grupa ma charakter otwarty, dlatego jeśli ktoś ma potrzebę, to może uczestniczyć w spotkaniach, które odbywają się raz w miesiącu.
– Jak liczna grupa korzysta z Persony?
– Przeciętnie od 10 do 15 osób, ale na zajęciach z terapeutami zdarzają się i grupy 20-osobowe. Określam je jako zajęcia z psychospołecznej rehabilitacji środowiskowej. Osoby ze zdiagnozowaną schizofrenię lub innego rodzaju zaburzeniami psychicznymi, po wyjściu ze szpitala mają do dyspozycji jedynie poradnię zdrowia psychicznego, czyli kontakt z lekarzem psychiatrą, a czasem z psychologiem. W większości są to osoby na rentach i nie mają co robić z czasem, dlatego zamykają się w domu, nierzadko są też izolowane. My staramy się przeciwdziałać tej ich izolacji i marginalizacji.
– A jest faktycznie kogo się obawiać?
– Moje doświadczenia z poradni zdrowia psychicznego oraz z Persony, którą prowadzę już 13 lat, pokazują, że w dalszym ciągu boimy się osób cierpiących na zaburzenia psychiczne. Częściej mówi się o osobach upośledzonych umysłowo, czy osobach niepełnosprawnych fizycznie, natomiast te osoby z zaburzeniami często zepchnięte zostały na margines. Tymczasem niewiele różnią od tzw. osób zdrowych, jeżeli biorą oczywiście leki. Często są bardzo ciepłe w kontakcie, potrafią opowiadać, przeżywać, a nawet przekazywać swoje odczucia, np. poprzez twórczość artystyczną. To osoby w większości inteligentne. Dane statystyczne podają, że niezależnie od środowiska, szerokości geograficznej, warunków socjalnych, bytowych, przeciętnie na schizofrenię choruje ok. 1 proc. populacji.
– Jak działa stowarzyszenie?
– Codziennie od godz. 16.00 do 19.00 trwają w ośrodku dyżury – interwencyjny psychologów oraz pedagogów i prawnika. Prowadzimy również całodobowy dyżur telefoniczny psychologa oraz krótkoterminową, ograniczoną do trzech miesięcy psychoterapię. Dysponujemy zapleczem w postaci miejsc noclegowych, możemy więc osobom z przemocy udzielić na jedną lub dwie noce schronienia. Nie zapewniamy jednak wyżywienia.
Poza tym od kilku lat prowadzimy terapię dla sprawców przemocy w rodzinie z terenu powiatu raciborskiego. W ciągu roku są to dwa trzymiesięczne cykle, z udziałem pięciu sprawców przemocy. W takich spotkaniach edukacyjno-korekcyjnych osoby uczestniczą w ducie, zawsze jest to kobieta i mężczyzna. Idealnie byłoby gdyby sądy kierowały do nas tych sprawców.
– Czym jest dwuletni projekt unijny „Klub integracji społecznej w Raciborzu”?
– Projekt jest skierowany do 80 mieszkańców powiatu raciborskiego, a więc 52 kobiet i 28 mężczyzn w wieku 45+. Zakwalifikowane zostaną do niego osoby zagrożone wykluczeniem społecznym z powodu ubóstwa, bezdomności, bezrobocia, przemocy, choroby psychicznej oraz innych form niepełnosprawności. Celem projektu jest reintegracja zawodowa i społeczna takich osób, a więc przygotowanie ich od strony osobowościowej, wzmocnienie psychiczne, nabycie umiejętności radzenia sobie ze stresem, komunikowania się oraz funkcjonowania w grupie. Podczas treningów umiejętności społecznych, będziemy pokazywać tym osobom, jak lepiej funkcjonować w społeczeństwie i tak je ukierunkowywać, aby mogły sobie radzić nawet na otwartym rynku pracy. W ramach projektu będziemy organizować kursy zawodowe. Oferujemy ciepły posiłek, poczęstunek, materiały szkoleniowe oraz zwrot kosztów przejazdu.
– Ostatnio powstało przy Personie Ambulatorium Terapii Behawioralnej.
– Inicjatywa ta jest efektem współpracy naszego stowarzyszenia z Polskim Stowarzyszeniem Terapii Behawioralnej w Krakowie. Organizacja ta od ponad 10 lat zajmuje się dziećmi ze spektrum autyzmu i ich rodzinami oraz posiada ogromne sukcesy w tej dziedzinie. Liczba dzieci z diagnozą taką jak autyzm, czy spektrum autyzmu zatrważająco rośnie również w Raciborzu. Pomimo, że na miejscu działa Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna, nasze stowarzyszenie oraz przedszkole z oddziałem integracyjnym specjalnym, brakuje specjalistów terapii behawioralnej. Pomyślałam, że dobrze by było, gdyby rodzice z dziećmi nie musieli dojeżdżać do Krakowa. Ponieważ moja córka jest wiceprezesem krakowskiego stowarzyszenia, często już wcześniej pośredniczyłam w udzielaniu raciborskim dzieciom fachowej pomocy w ośrodku krakowskim.
– Jak funkcjonuje raciborskie ambulatorium?
– Rozpoczęło działalność w lutym tego roku. Do Raciborza średnio raz w miesiącu przyjeżdża z Krakowa psycholog i pedagog wieloprofilowego usprawniania.
Dwa spotkania już się odbyły. Kontynuowane będą przez cały rok z przerwą wakacyjną. Ambulatorium jest dobrym rozwiązaniem dla rodziców, którzy zamiast wyjeżdżać do Krakowa mogą przyjść do Persony i nic ich to nie kosztuje. Co więcej, również my jako stowarzyszenie nic za to nie płacimy. Udostępniamy wyłącznie pomieszczenia paniom, które przyjeżdżają, by porozmawiać z rodzicami i zdiagnozować dzieci. Zainteresowanie jest ogromne, aktualnie zapisy są już na wrzesień. Uczulam jednak rodziców, by terminy wizyt uzgadniali w stowarzyszeniu w Krakowie, ponieważ tam prowadzona jest rekrutacja i zapisy. Kolejne spotkanie zaplanowano na 2 i 5 maja, a ostatnie w tym roku szkolnym odbędzie się w czerwcu. Zapraszamy rodziców zaniepokojonych rozwojem swoich dzieci.
Ewa Osiecka
Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Raciborzu – Stowarzyszenie PERSONA
Ul. Karola Miarki 7/1, 47-400 Racibórz, tel. 32-414 96 90 (w godz. 17.00 – 20.00), kom. 603 300 904 (całą dobę).