Racibórz zagłębiem solarnym, ale przyszłość energii w rękach polityków
40 proc. krajowej produkcji kolektorów słonecznych pochodzi z Raciborza. Jesteśmy zagłębiem solarnym Polski – powiedział prezydent Mirosław Lenk otwierając I Międzynarodową Konferencję „Odnawialne źródła energii szansą rozwoju gospodarczego polsko-czeskiego pogranicza”. Dane te potwierdziła Aneta Więcek, analityk z Instytutu Energetyki Odnawialnej w Warszawie, dodając że rynek kolektorów słonecznych jest w dziedzinie odnawialnych źródeł energii (OZE) drugim co do wielkości po energetyce wiatrowej. W Raciborzu producentami solarów są firmy Ensol i Sunex.
W dwudniowym spotkaniu (17 – 19 kwietnia, Pałacyk Myśliwski Rafako) wzięli udział eksperci naukowi, producenci z branży energetyki słonecznej, wiatrowej, geotermalnej, fotowoltaiki i biomasy, przedstawiciele samorządów oraz instytucji otoczenia biznesu z Polski, Czech i Niemiec. Honorowy patronat nad imprezą objęło Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Wojewódzki i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
– Jeszcze w latach 60-tych to dymiące kominy były oznaką prosperity. Premie wypłacano za rosnący wskaźnik zużycia energii. Teraz oszczędzamy i chcemy zdrowo żyć, a więc produkować tanią i czystą energię – podkreślił Prof. PhDr. Zdeněk Jirásek primator Opawy, gratulując jednocześnie Raciborzowi konferencji.
Gabriela Lenartowicz, prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, zwróciła uwagę, że w Czechach wybrano inny model rozwoju energetyki niż ten dotąd stosowany w Polsce, zatem wymiana doświadczeń może być szczególnie korzystna. – Dyskusja o przyszłości energetyki jest także debatą o rozwoju Śląska, gdyż musi rozstrzygnąć ważny dylemat: duża energetyka oparta na węglu czy rozproszona energetyka prosumencka, czyli produkowana przez samych mieszkańców.
Ze względu na kolizję terminów nie przyjechał prof. Jerzy Buzek, który w filmiku video pogratulował organizatorom pomysłu oraz pochwalił Spółdzielnię Mieszkaniową „Nowoczesna” za pomysł zamontowania na dachach budynków solarów do ogrzewania ciepłej wody. W imieniu nieobecnego wiceministra rozwoju regionalnego Adama Ździebły list odczytała Teresa Marcinów z Wydziału Współpracy Transnarodowej i Międzyregionalnej MRR. Minister podkreśla w nim, że nowoczesne technologie produkcji OZE mogą liczyć na wsparcie z unijnych funduszy.
Jedną z najważniejszych barier rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce jest brak ustawy dostosowanej do dyrektyw Unii Europejskiej i jasno definiującej kierunek rozwoju polskiej energetyki. Zwrócili na to uwagę prawie wszyscy prelegenci występujący pierwszego dnia konferencji. Z powodu tej zwłoki UE wszczęła wobec Polski (de facto) dwa postępowania karne, które grożą nam surowymi sankcjami – ostrzegał Wojciech Główkowski – zastępca dyrektora wydziału ochrony środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Bez jasnego sygnału ze strony rządzących rynek nie będzie się rozwijał, gdyż żaden inwestor nie będzie pewny kiedy i czy w ogóle wydane pieniądze się zwrócą, jaki sposób produkcji energii jest opłacalny. Brak tego sygnału i stosownych przepisów hamuje wiele inwestycji energetycznych – podkreślano. – My tu dziś w Raciborzu debatujemy o perspektywach OZE, a na konferencji w Warszawie rozmawiają o projektach w dziedzinie energetyki jądrowej. Dopóki premier Tusk mówi energetyka jądrowa TAK, a OZE – NIE, nikt nie wie co ma robić – stwierdził prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej w Gliwicach.
Z kolei Ewa Maniecka – kierownik zespołu ochrony atmosfery i powierzchni ziemi WFOŚiGW w Katowicach zwróciła uwagę, że możliwości wspierania przez Fundusz projektów z dziedziny odnawialnych źródeł energii są znacznie większe niż popyt na nie wynikający ze składanych wniosków. W 2012 roku WFOŚiGW w Katowicach na wsparcie projektów OZE wydał tylko 3,85 mln zł w formie pożyczek i 2,68 mln poprzez dotacje.
Próbę liczbowego oszacowania rynku OZE podjął Grzegorz Wiśniewski – prezes zarządu Instytutu Energetyki Odnawialnej w Warszawie. Wg niego, obecnie w Polsce mamy ok. 220 tys. prosumentów czyli osób lub podmiotów produkujących energię na własne potrzeby. W 2020 roku ich liczba może wzrosnąć do ok. 2,5 mln. Zapanuje wtedy swoista „demokracja energetyczna”, której obecnie brak, gdyż ponad 80 proc. energii produkują duże korporacje. Wśród obecnych indywidualnych producentów energii największa grupa używa kolektorów słonecznych (120 tys.) i kotłów na biomasę (90 tys.), a 3 tys. to małe elektrownie wodne.
Dr Krystyna Kubica z Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Śląskiej w Gliwicach w swym wykładzie o energetycznym zastosowaniu upraw roślinnych podkreśliła, że szczególnie na Śląsku może mieć ono duże zastosowanie. Na odłogowanych terenach rolniczych lub zdegradowanych przez przemysł można uprawiać rośliny, które będą zarówno źródłem energii, jak i pomogą zrekultywować wyniszczoną glebę. Wbrew pozorom, produkcja energii z biomasy wymaga jednak zastosowania innowacyjnych technologii, gdyż napotyka na poważne problemy technologiczne, takie jak niszczenie urządzeń podczas produkcji z powodu korozji, wysoka zawartość substancji lotnych powodujących, że część energii „traci się” podczas spalania, konieczność suszenia roślin w celu utrzymania stabilności energetycznej, itp.
Występujący eksperci naukowi analizowali również potencjał innych źródeł energii odnawialnej w Polsce. Prof. Andrzej Błaszczyk z Politechniki Łódzkiej zwrócił uwagę, że jeszcze przed 1954 rokiem (czyli zanim rozpoczęło się tzw. „rozkułaczanie”) mieliśmy w Polsce 6.330 czynnych i 800 nieczynnych obiektów energetyki wodnej. Potem uznano jednak, że socjalistyczny kraj nie może tolerować prywatnych właścicieli i przystąpiono do likwidacji małych elektrowni. Inwestycje w tej dziedzinie szybko się zwracają, a Polska ma wiele naturalnych, niewykorzystywanych dotąd spiętrzeń wodnych. Opłacalności ekonomicznej towarzyszy w tym przypadku akceptowalność społeczna, korzyści dla rolnictwa, rekreacji, profilaktyki przeciwpowodziowej – podkreślił mówca.
Z wystąpienia doc. Henryka Wojciechowskiego z Politechniki Wrocławskiej wynika, że zdecydowanie gorzej wygląda nasz „potencjał wiatrowy”. W naszym kraju średnio przez 240 dni w roku panuje tzw. cisza energetyczna czyli nie wieją wiatry o prędkości umożliwiającej efektywną produkcję prądu. Na dodatek silne wiatry wieją praktycznie tylko na Pomorzu i nad Bałtykiem, a prawie wcale na Śląsku.
Jeśli chodzi o zasobność Polski w potencjalne źródła energii odnawialnej (dane podane przez dr Krystynę Kubicę) to na pierwszym miejscu jest energia słoneczna (1340 PJ czyli petadżuli), następnie z biomasy (895 PJ), a w dalszej kolejności energia geotermalna (200 PJ), hydroenergia (43 PJ) i energia z wiatru (36 PJ). W jakim kierunku i jak szybko będą się rozwijać OZE zależy jednak w tej chwili bardziej od decyzji politycznych niż od warunków naturalnych.
II dzień raciborskiej konferencji zdominowali fachowcy-praktycy sektora energetyki. Serię prezentacji rozpoczął Krzysztof Burek, wiceprezes Rafako SA, który zaprezentował swoją firmę, a także omówił jej związki z odnawialnymi źródłami energii. – W Europie tylko ok. 16,5 proc. produkowanej energii pochodzi ze źródeł odnawialnych (dane za 2011 rok). Dominuje energetyka oparta na paliwach kopalnych (ok. 55 proc.) i energetyka jądrowa (ok. 27 proc.). My jednak budujemy nie tylko duże kotły na węgiel i gaz, ale także wykorzystujące OZE – podkreślił. W tej grupie produktów 57 proc. to kotły spalające odpady komunalne, 21 proc. – biomasę stałą i 7 proc. odpady przemysłowe. Wśród licznych przykładów sztandarowych realizacji Rafako, znalazła się modernizacja kotła w Stalowej Woli, który z węglowego przerobiony został na wykorzystujący biomasę. Ciekawostką jest fakt, że chińska spółka Sanbei-Rafako (Rafako ma 26 proc. akcji firmy) produkuje maszty wiatrowe na rynek chiński i mongolski.
Interesujące połączenie ekologii z rolnictwem pokazała Julia Stekla z Zakładu Doświadczalnego Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w Grodźcu Śląskim. – Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, że rolnictwo jest jednym z głównych producentów zanieczyszczeń środowiska, np. poprzez składowanie obornika, gnojówki i gnojowicy, które emitują do atmosfery znaczne ilości tlenku węgla – zauważyła. – Zbudowana przez nasz instytut biogazownia w Gostkowicach koło Cieszyna pokazuje, że cel ekonomiczny może być zbieżny z ekologicznym. Biogazownia wykorzystuje obornik, gnojówkę, gnojowicę, niedojady zwierzęce oraz kiszonkę z kukurydzy, z których produkuje energię elektryczną i cieplną. Efekt ekologiczny to m.in. ograniczona o 5 tys. ton roczna emisja dwutlenku węgla, a korzyści finansowe ostatniego roku to np. 500 tys. zł przychodów za sprzedaną energię elektryczną i 800 tys. zł uzyskane ze sprzedaży tzw. zielonych certyfikatów – dodała.
Tadeusz Wojnar, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Nowoczesna” podsumował „solarne” inwestycje spółdzielni. W wyniku zamontowania ponad 1200 m kw. kolektorów słonecznych na dachach 15 budynków zaoszczędzono ponad 40 proc. na podgrzewaniu ciepłej wody. W tej chwili pozwala to zaoszczędzić ok. 100 ton węgla rocznie. – Nowe budynki, np. przy ul. Opawskiej, budujemy bardzo energooszczędnie, lokatorzy mogą to poświadczyć – zapewnił. – Jednak mamy w zasobach także budynki 40- i 50-letnie, więc należy szukać oszczędności w różny sposób. Ociepliliśmy już 300 tys. m kw. ścian i będziemy montować kolejne kolektory, których łączna powierzchnia może osiągnąć nawet 5 tys. m. kw. – wyjaśnił.
Ekologiczne i ekonomiczne skutki działania kolektorów słonecznych w powiecie raciborskim bardzo interesująco przedstawił Adrian Pason – wiceprezes zarządu Ensol sp. z o.o. w Raciborzu. Łączna powierzchnia kolektorów na Raciborszczyźnie to aktualnie ok. 3 tys. m kw., które dają maksymalną moc 2,2 MW. Szacowna oszczędność węgla z tego tytułu to aż 232 tony rocznie.
Wedłu Romana Portużaka z Katedry Energetyki Uniwersytetu Ostrawskiego (Czechy) współpraca w dziedzinie OZE może być świetnym impulsem do poprawy współpracy gospodarczej pomiędzy Czechami i Polską. Podkreślił on, że oba kraje nie mają idealnych warunków do rozwijania w takim samym stopniu wszystkich gałęzi „odnawialnej energetyki”, więc konieczne jest skupienie się na mocnych stronach. Może to być np. wykorzystywanie gazów i ciepła z wycofanych z eksploatacji kopalń i hałd pokopalnianych, ale także rzek. – To, że macie w Raciborzu tak dobrze rozwijające się firmy produkujące kolektory słoneczne to duży sukces – podkreślił. – Nasz rynek w tym zakresie, ze względów cenowych, jest w 95 proc. zdominowany przez produkcję chińską, ale być może dałoby się i tu poszukać pola do współpracy – dodał.
Według Bogumiły Wrony z Polskiej Asocjacji Geotermalnej im. prof. Juliana Sokołowskiego w Krakowie, w polskich wodach podziemnych tkwią wielkie potencjały energii geotermalnej, a w skałach – energii geotermicznej. – Panie Prezydencie, baseny geotermalne występują również na terenie powiatu raciborskiego, proszę pomyśleć nad strategią ich wykorzystania dla miasta i jego mieszkańców – zaapelował. Kolejny pomysł to czerpanie energii geotermalnej spod koryta Odry przy użyciu kolektorów hybrydowych i pomp ciepła. Mówca ostrzegł, że mamy aktualnie w Europie 151 reaktorów jądrowych i jeśli w Polsce również postawimy na energetykę jądrową to będzie to śmierć OZE.
Aż trzy wystąpienia w drugim dniu konferencji były poświęcone różnym technicznym aspektom związanym z nowoczesnymi technologiami stosowanymi w energetyce. Jacek Leśniowski, dyrektor raciborskiego zakładu SGL Carbon Group SA przedstawił ekologiczne zalety nowego systemu oczyszczania gazów podprocesowych. Dr Davorin Pavić – dyrektor generalny BlueTec GmbH & Co. KG Eberschütz (Niemcy) oraz Roman Majnusz – prezes zarządu Ensol Sp. z o.o. w Raciborzu mówili o nowoczesnych technologiach wykorzystywanych przy produkcji kolektorów słonecznych.
Zgłosimy akces do organizacji przyszłorocznego Forum Przemysłu Energetyki Słonecznej – zapowiedział prezydent Mirosław Lenk na zakończenie konferencji. Forum, którego VI edycja w tym roku odbędzie się w maju w Toruniu, to największa konferencja w sektorze energetyki słonecznej w Polsce. Dotąd była organizowana tylko w dużych miastach: w Krakowie, Warszawie, Katowicach, Poznaniu.
Arkadiusz Gruchot
Projekt nr PL.3.22/3.3.04/13.03609 „Odnawialne źródła energii szansą rozwoju gospodarczego pogranicza PL–CZ. I Międzynarodowa Gala” jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z budżetu państwa „Przekraczamy Granice”