Rafako, kolej i poselskie krawaty
Jaka jest przyszłość jednego z największych w Raciborzu zakładów – Rafako, którego trudna sytuacja jest przedmiotem wielu spekulacji? O tym, dlaczego w ponad 50 tys. europejskim mieście, jakim jest Racibórz, odcinek 150 km do Krakowa pokonuje się pociągiem aż w 4,5 godziny? Dlaczego zniknął z rozkładu jazdy raciborskiej kolei pociąg do Białegostoku, którym do Warszawy można było dojechać w cztery godziny? I jeszcze na koniec od czego zależy, czy poseł na mównicy sejmowej występuje w krawacie, czy bez niego? Na te i podobne im pytania starał się odpowiedzieć poseł na Sejm Henryk Siedlaczek.
O tym co mówi się na trybunach sejmowych, i jak w Sejmie funkcjonuje parlamentarzysta Ziemi Raciborskiej można było dowiedzieć się podczas spotkania w Towarzystwie Miłośników Ziemi Raciborskiej. Wystąpienie dodatkowo urozmaicone zostało specjalnie dobranymi oświadczeniami, które pan poseł wygłaszał z trybuny sejmowej.
– Trudno rozmawiać mi o Rafako, ponieważ jest to firma prywatna. Oczywiście interesuję się sytuacją zakładu i jego kontraktem z Elektrownią Opole. Dziś jest to już problem opolsko-raciborski – mówił pan poseł. Przypomniał, że Sejmik Samorządowy Województwa Opolskiego wystąpił do premiera i stosownych resortów z apelem o zweryfikowanie decyzji o zaniechaniu inwestycji w Elektrowni Opole, ze względu na perspektywiczną sytuację energetyczną kraju. O poparcie w tych działaniach radni powiatu raciborskiego zwrócili się do Sejmiku Samorządowego Województwa Ślaskiego.
– Uważamy, że wystąpienia rad dwóch województw zmuszą do myślenia, co do przyszłości tej inwestycji – dodał parlamentarzysta.
Poseł Henryk Siedlaczek starał się też wyjaśnić powody, tak niekorzystnych dla raciborzan decyzji kolei.
– Nie chcę wypowiadać się za kolej, ale być może nie było takiego obłożenia pasażerami, którzy podróżują tą trasą. Jeżdżę często przesiadając się w Katowicach do pociągu, który jedzie przez Rybnik do Raciborza. Podróżnych zwykle jest bardzo mało. Z tego co wiem, taka jest przyczyna likwidacji połączeń – konkludował.
Podkreślił, że obecnie szczególnie martwi się zlikwidowanym połączeniem kolejowym Racibórz – Chałupki, o godz. 14.48.
Co do krawata – żartował: – Nie zakładam go z lenistwa. Sejmowe oświadczenia wygłaszane są czasem bardzo późno w nocy, i nie chce mi się zaciągać „bindra”. Oczywiście o zgodę zapytałem wcześniej kogo trzeba.
Mówiąc zaś o swojej pracy w Sejmie, którego posłem jest już trzecią kadencję, na okazję spotkania w TMZR wybrał specjalne oświadczenia. Ukazywały jego funkcjonowanie, jako posła w klimatach, które są codziennością medialną.
Poseł Henryk Siedlaczek nie wyobraża sobie swojej roli, jako parlamentarzysty bez współpracy z samorządami.
– Nie jest to zadanie łatwe, bo oczekiwania samorządów są stanowcze i zawsze merytorycznie uzasadnione. Zderzanie z niedoskonałością stworzonego prawa, które u nas funkcjonuje sprawia, że współpraca posła z samorządami jest nieodzowna – przyznał.
(ewa)