PK chwalone za zysk, krytykowane za porażki w przetargach
Po Walnym Zgromadzeniu Przedsiębiorstwa Komunalnego wiadomo, że jego zarząd czeka praca pod ściślejszą kontrolą rady nadzorczej.
Walne obradowało 19 czerwca. Ubiegły rok nie był dla PK najgorszy, zakończyło go zyskiem w kwocie ponad 300 tys. zł. Ale w wielu postępowaniach przetargowych schodziło z placu boju pokonane przez niewielkie firmy o niskich kosztach. Apogeum tych przegranych był już tegoroczny przetarg o przejęcie rynku śmieci w całym Raciborzu. PK go nie wygrało, choć taki cel wyznaczył spółce miejskiej prezydent Mirosław Lenk w imieniu właściciela, Gminy Racibórz. – Przedstawiłem na walnym swoje niezadowolenie z tego powodu i wyciągnę stosowne konsekwencje – poinformował nas urzędnik.
Zwyciężyła firma należąca do niemieckiego koncernu, z ceną niższą od raciborskiej aż o milion złotych. PK zdobyło tylko niewielkie rynki w gminach powiatu raciborskiego. Czy długoletni prezes spółki Krzysztof Kowalewski poniesie za to jakieś konsekwencje? Środowisko urzędnicze huczy od plotek, że może przypłacić porażkę w przetargu nawet swym fotelem. Włodarz miasta nie komentuje tych pogłosek. – Spółka ma teraz rok by przygotować się do nowego przetargu na obsługę całej gospodarki komunalnej w mieście albo zrezygnować z tego typu usług jeśli nie może być konkurencyjna na rynku. Będzie to robiła pod ścisłą kontrolą rady nadzorczej – twierdzi. Przedsiębiorstwo tnie koszty jak może, m.in. redukuje zatrudnienie by stać się bardziej konkurencyjne na coraz ciaśniejszym rynku usług komunalnych.
W kontekście oceny działań zarządu PK pojawia się temat możliwej kooperacji spółki ze zwycięzcą przetargu na wywóz śmieci, firmą PUK z Rudy Śląskiej. Prezes Kowalewski mówił nam w maju, że może to być korzystne rozwiązanie by PK przetrzymało rok do nowego przetargu. – Przedstawiono takową ofertę, ale jest ona na razie nie do przyjęcia, bo nie może być tak, że PK będzie ponosić straty wykonując zlecenia dla prywatnej firmy – zaznacza Lenk, który oczekuje nowej propozycji z PUK.
Tymczasem powiązana z Niemcami firma uruchomi bazę i punkt obsługi klienta w Jastrzębiu-Zdroju z myślą o nowych rynkach jakie podbiła w przetargach rewolucji śmieciowej (poza Raciborzem wygrywała w paru miastach i gminach Subregionu). Choć 1 lipca niemal za pasem, nieznanych jest wiele istotnych szczegółów dla mieszkańców, jak choćby harmonogram wywozu śmieci. Prezydent Lenk podchodzi do sprawy spokojnie. – Już na Jarmarku św. Marcelego rudzka firma zaznaczyła swą obecność stawiając stoisko informacyjne. Nie ma zagrożenia, że po 1 lipca śmieci przestaną być wywożone z posesji. Kubły można nadal dzierżawić od PK – podsumowuje
maw