Dziewczyna z Krzyżanowic zdobyła gola na wagę mistrzostwa Europy
PIŁKA NOŻNA – Mistrzostwa Europy kobiet do lat 17.
28 czerwca 2013 roku to trzecia data w polskim futbolu, która została zapisana złotymi zgłoskami. Po mistrzostwie olimpijskim w Monachium seniorskiej drużyny mężczyzn w 1972 roku (bramkarzem był tam Hubert Kostka z Markowic) i złotym medalu reprezentacji Polski do lat 18. mężczyzn, przyszedł czas na mistrzostwo Europy do lat 17. w piłce nożnej kobiet. Ta data przeszła do historii piłkarskiej Polski a przede wszystkim, patrząc z lokalnego punktu widzenia, do historii ziemi raciborskiej. To piłkarka z Krzyżanowic grająca w Unii Racibórz – Ewelina Kamczyk, zdobyła decydującego gola w meczu finałowym ze Szwecją, pokonując ich bramkarkę w 14. minucie meczu. Był to jedyny – złoty – gol, którego obejrzał cały świat, a Polacy patrzyli na niego przecierając oczy ze zdumienia.
Mecz, który został rozegrany na stadionie Colovray, naprzeciwko siedziby UEFA w szwajcarskim Nyonie, transmitowany był na żywo w stacji Eurosport. O tym, że spotkanie cieszyło się dużą oglądalnością w Polsce świadczy zainteresowanie po meczu... Eweliną Kamczyk. Jak przyznała piłkarka, będąc już wieczorem w hotelu Best Western, nieopodal Nyonu, na facebooku czekało na nią 130 zaproszeń do znajomych, 100 powiadomień i 80 wiadomości. Kamczyk oczywiście była główną bohaterką. Tak jest już w piłce, że największe laury padają dla strzelca bramki, jednak nie zapominajmy o tym, że w reprezentacji grają również dwie inne zawodniczki związane z naszą ziemią. Pierwsza to Dżesika Jaszek z Cyprzanowa, która tak naprawdę utorowała drogę do finału, strzelając w eliminacjach ważne gole. Druga to pochodząca z Krakowa Gabriela Grzywińska, która jest ostoją reprezentacyjnej obrony. Zarówno Kamczyk, Jaszek jak i Grzywińska to piłkarki Unii Racibórz, które kształcą się w raciborskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego.
Na miejscu w Nyonie trudno było znaleźć kibiców naszych dziewczyn, poza trójką polskich dziennikarzy i bratem Eweliny Kamczyk, Adrianem do polskiej flagi rozłożonej koło boiska przyszła dwójka Polaków na stałe mieszkająca w Szwajcarii. Fanów szwedzkiej piłki na trybunach było znacznie więcej, ale to żadne zaskoczenie. Na każdym kroku w mediach podkreśla się, że w Szwecji tylko do lat 18 trenuje przeszło 100 tysięcy piłkarek, gdzie w Polsce łącznie kobiet grających w piłkę jest... 5 tysięcy. To jeszcze bardziej podkreśla jak wielki sukces odniosła reprezentacja prowadzona przez trenera Zbigniewa Witkowskiego.
W czasach gdy męski futbol w Polsce jest na dnie, kobiety odniosły spektakularny sukces. Co ciekawe, za tym wielkim tryumfem nie idą żadne pieniądze. Zawodniczki grały za... batona energetycznego, którego dostawały po treningu. Oczywiście Polki otrzymały pamiątkowe złote medale i fantastyczny puchar, ale o pieniądzach nie ma mowy. Dziewczyny, o których wcześniej mało kto słyszał, są teraz na ustach całej piłkarskiej Polski. Reprezentantkami zainteresowały się media, które nie tylko dzwoniły do nich zaraz po końcowym gwizdku, ale także zapraszały do studiów telewizyjnych. To ogromna promocja, niedocenianej piłki kobiecej w Polsce, którą powinno właśnie teraz się wykorzystać, aby rozwijać ją coraz bardziej.
Korespondencja z Nyonu Maciej Kozina
Złote dziewczyny: Anna Okulewicz, Katarzyna Michalska (obie Olimpia Szczecin), Kinga Szemik (Mitech Żywiec), Katarzyna Gozdek, Dominika Dereń, Karolina Ostrowska (wszystkie AZS Wrocław), Gabriela Grzywińska, Dżesika Jaszek, Ewelina Kamczyk (wszystkie Unia Racibórz), Paulina Dudek (Stilon Gorzów Wielkopolski), Ewa Pajor, Katarzyna Konat, Sylwia Matysik (wszystkie Medyk Konin), Anna Rędzia (Czwórka Radom), Anna Zapała, Magdalena Gozdecka (obie AZS UJ Kraków), Urszula Wasil (Górnik Łęczna), Patrycja Michalczyk (Nysa Kłodzko).
Trener: Zbigniew Witkowski, asystentka: Natalia Niewolna.