Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Tegoroczne wakacje przejdą do historii jako te, kiedy przeniesiono pomnik Arki Bożka. Niby z Opawskiej na Opawską czyli tylko parę kroków dalej ale zmieniono krajobraz centrum Raciborza znacząco. Gdybym to ja był nowym właścicielem terenu gdzie do niedawna stał pomnik zostawiłbym go tam z premedytacją ciesząc się, że kupiłem w pakiecie słynną lokalizację, wyznaczaną przez charakterystyczny obiekt. Galerię, centrum rozrywki czy cokolwiek, co w tym miejscu powstanie, zaprojektowałbym wtedy tak by pomnik komponował się z nowym wizerunkiem – coś na kształt szybu górniczego w Silesia Center w Katowicach zbudowanym na terenie byłej kopalni. Prawdziwy właściciel działki z pomnikiem chciał inaczej i to jego święte prawo. Monument słynnnego działacza będzie teraz przekonywał handlowców z Opawskiej, że siła ich leży w nich samych i dodawał w ten sposób otuchy w zmaganiach z pobliskim centrum handlowym Biedronki.
Dwa miesiące wakacji mają nauczyciele, tyle samo wolnego wzięli sobie radni powiatowi. Czy nie dają tym samym kolejnego dowodu na to, że ten szczebel samorządu nie jest jednak potrzebny? Nie bez powodu w rankingu interpelacji, jaki prowadzimy w tej kadencji, rada powiatu ma ich dużo mniej niż koledzy samorządowcy z rady miasta. Gdyby odliczyć od nich te o tematyce typowo gminnej, poza kompetencjami powiatu, wyniki byłyby opłakane. Gdy usłyszałem jak były wójt interpeluje w sprawie miejskiej ścieżki rowerowej to zacząłem się zastanawiać co przeoczyłem w inwestycjach powiatu, który ani metra trasy rowerowej nigdy nie oddał do użytku. Powiat, zamiast radzić, będzie się więc koncentrował na swoich dożynkach. Kto widział ich główną atrakcję – trzy rozśpiewane Włoszki – dopowie sobie dlaczego radni woleli zająć się rozrywką zamiast pracą.