Coraz trudniej o wizy dla Białorusinów
Wycieczki z Białorusi goszczące co roku na Raciborszczyźnie mają problem z wizami. Trudniej je zdobyć w ambasadzie RP niż od organizacji w Europie Zachodniej. W sprawę zaangażował się Henryk Siedlaczek.
Sprowadzająca Białorusinów do Polsko Akcja Humanitarna „Życie” Oddział w Raciborzu przesłała do Ministerstwa Spraw Zagranicznych pismo z prośbą o ułatwienia w przyznaniu jej białoruskim współpracownikom wiz do strefy Schengen. Obecnie w realizację projektów „Życia” ze strony białoruskiej zaangażowanych jest 12 osób. To wolontariusze prowadzący od lat pracę wychowawczą i edukacyjną wśród białoruskich dzieci i młodzieży. Potrzebują stałych wiz do UE. Jednorazowe pozwolenia wymagane są dla dzieci i młodzieży biorącej udział w przyjazdach do Polski.
– Przez osiem lat pracy z białoruskimi dziećmi i młodzieżą Akcja Humanitarna „Życie” i jej białoruscy partnerzy nie napotykali utrudnień. Od jesieni ubiegłego roku sytuacja zaczęła się zmieniać na niekorzyść, a w tej chwili realizacja programu na terenie UE stała się po prostu niemożliwa – zaalarmował ministra spraw zagranicznych poseł Henryk Siedlaczek. Jego zdaniem doszło nawet do absurdu. Akcja gościła ostatnio w Raciborzu kilku współpracowników, którzy bezproblemowo otrzymali wizy do strefy Schengen na zaproszenie innych organizacji chrześcijańskich z UE poprzez tamte ambasady, gdy tymczasem nie udało się załatwić sprawy w ambasadzie RP. – Ta sytuacja obrazuje to, że problem nie posiada rangi ogólnoeuropejskiej, ale występuje jedynie w placówkach polskich – podkreśla Siedlaczek.
maw