Wójt Utracki ustrzelił świnię czyli podwójny jubileusz Biesiady Śląskiej

Przygotowania do pięćdziesiątych urodzin Paulka (głównego bohatera biesiady) to pasmo śmiesznych scenek. Jak zwykle nie zabrakło w nich błyskotliwych dzieci, rodzinnych nieporozumień, mądrych rad znajomych i interakcji z publicznością. Już na początku Paulek wraz z żoną, niby w ciucholandzie wybierali garnitur dla jubilata spośród widowni. Przypadek zdecydował, że najlepiej pasowała marynarka wójta Grzegorza Utrackiego. Kiedy w kieszeni wójta zaczął dzwonić telefon Paulek odebrał i szybko polecił przeznaczyć nadwyżkę budżetu gminy na inwestycje w Bolesławiu. Wójt wystąpił zresztą jeszcze raz, kiedy razem z myśliwymi ustrzelił świniaka, który uciekł z zagrody Paulka.

Pod kioskiem z totolotkiem, gdzie jubilat słuchał uwag swoich kolegów, którym bardzo przypadła do gustu jego nowa fryzura. Dzięki eliksirowi z USA łysy placek i kołtuny na głowie zamieniły się w gęstą, jasną czuprynę. – Wiecie czemu blondynki wsadzają trawa do sztekra? Żeby mieć kontakt z naturą – powiedział na to ni stąd ni zowąd jeden z kompanów.

Modzi aktorzy również nie oszczędzali publiczności, która co chwila zrywała boki. Kiedy dzieci dzieliły się jabłkami, jedno z nich pytało: skąd je macie? – Od sąsiada. – A on wie? – Pewnie, przecież nas gonił.

Cała biesiada trwała ponad dwie godziny. Część widowni cały czas musiała stać, gdyż co roku na tym wydarzeniu jest coraz więcej ludzi. W Tworkowie miejsca siedzące zajmowali już godzinę przed rozpoczęciem. Paulek z żoną Ingą i resztą ferajny wystąpią jeszcze w Bolesławiu (9 lutego godz. 18.00 w świetlicy) i w Studziennej (17 lutego godz. 18.00 przy boisku LKS). W Tworkowie pożegnano ich wielkimi brawami, kwiatami od władz samorządowych i wolnymi datkami. Biesiada organizowana jest społecznie, wstęp na nią jest bezpłatny.

(woj)