Junior Nowinki: M(Ł)ODA W CHUŚCIE
na temat
Niecałe osiem lat temu dostałam od mojej bratowej długą, bo prawie sześciometrową szmato-chustę. Matko – pomyślałam, na co mi to? Mam sobie to teraz jakoś przewiązać, owinąć się tymi kilometrami, wsadzić w to dziecko i iść może jeszcze prasować? No cóż…. właśnie tak zrobiłam i wspominając te czasy pokornie dziękuję.
Pamiętam jak z obrazkową instrukcją obsługi namotałam się porządnie. Najpierw na „sucho” pozawijałam się jak mumia, potem powiązana wsadziłam w to poduszkę – trzymało. Przyszedł więc i czas na młodą. Nie było to łatwe. Jednak to rozgryzłam i od pierwszego momentu noszenia – czyli jakiś tydzień po narodzinach – doznałam dwóch niesamowitych uczuć. Mam wolne ręce! To pierwsze, a drugie – mam ją tu przy mnie, przy sercu. Cały czas. Dzisiaj wiem, że dla malucha także, spokojne dni i noce, zero kolki, zero problemów i stresuSpokojna ja.
Skąd się wzięła ta chusta? Chyba była już zawsze, kilkaset lat temu w Afryce, Azji czy Europie kobiety nosiły w niej dzieci na pole i do pracy. Czasami była kwadratowa, czasami taka jak teraz. Jest mała poręczna, można ją zapakować do torby, wyprać i używać długi czas. Ale nie tylko to przemawia za używaniem chusty, jest jeszcze mnóstwo aspektów zdrowotnych o których warto wiedzieć.
Od kiedy nosić dziecko? Od pierwszego momentu. Zachowa ono pozycję fizjologiczną w dobrze związanej chuście która stabilnie podtrzymuje główkę i kręgosłup dziecka na całej długości, przytulając niemowlę do naszego ciała. Dziecko noszone w chuście ma większe poczucie bezpieczeństwa, jest spokojniejsze a w przyszłości szybciej się usamodzielni i nierzadko przesypia bez płaczu całe noce.
Co jeszcze? Kolka. Ta dolegliwość wystawia wszystkich rodziców na niemałą próbę. Można próbować wszystkiego lub jednego – chusty. Ruchy noszącego delikatnie masują brzuch dziecka, naturalny kojący masaż. Dysplazja bioder. Noszenie dziecka w pozycji żabki w chuście pozwala uniknąć tego typu wady lub walczyć już ze zdiagnozowanym schorzeniem. To dwie z ważniejszych zalet . A poza tym dzieci noszone w chustach mniej płaczą, są zdrowsze, szybciej przybierają na wadze, mają lepiej rozwiniętą koordynację, mięśnie i poczucie równowagi, poznają świat z poziomu dorosłego człowieka, szybciej stają się niezależne, uczą się więcej. Są po prostu szczęśliwsze!
A Twoje korzyści? Kiedy nauczysz się jej wiązać pozyskasz nie tylko wolne ręce ale również wolność. Z dzieckiem w chuście możesz zdobywać szczyty bez obaw o swój kręgosłup.
Zachęcam więc wszystkich tatów-śmiałków i aktywne mamy do wypróbowania szalika słonia. Z pewnością go pokochacie. Na koniec dodam może, że są trzy rodzaje chust – elastyczne, z kółeczkami i tkane. Każdy powinien dobrać sobie swoją. Ja okręcałam się bardzo stabilną chustą tkaną. Owocnego motania!
kk