Perły Północy
Mieli okazję zwiedzić emeryci – turyści, którzy korzystając z zaproszenia Zarządu Rejonu PZERiI silną grupą zwiedzali kryjące się pod tą nazwą piękne stolice północy. O tej niezwykłej wyprawie opowiada uczestnik wyjazdu Janusz Loch.
Wyjeżdżamy w kierunku Warszawy i dalej do granicy polsko-litewskiej. Do stolicy jedziemy tzw. „ścianą wschodnią” lub przez Polskę B. Nie zamierzam opowiadać, co było widać z okien autobusu. Chciałbym jedynie zaprosić na taką przejażdżkę wszystkich, którzy twierdzą, że nic się nie zrobiło w Polsce. Po krótkim postoju w Augustowie, wjeżdżamy na teren Litwy, gdzie mamy pierwszy nocleg. Po przekroczeniu granicy przesuwamy zegarki o godzinę do przodu. Mijając wioski na terenie Litwy odnosi się wrażenie o niezbyt wielkiej zamożności mieszkańców. Dojeżdżamy do Kowna na nocleg, niestety nie ma już czasu na zwiedzanie miasta. Rankiem wyjeżdżamy do stolicy Łotwy. Ryga to ponadpółmilionowe miasto naszpikowane zabytkami: zamek, Katedra św. Jakuba, Dom Bractwa Czarnogłowych, Mała Gidia, to tylko malutka część tego, co można w tym mieście zobaczyć. Zmęczeni, ale zadowoleni wracamy do hotelu. Następnego dnia czeka nas droga do Estonii, a konkretnie do Tallina. To stare zabytkowe miasto, a w zasadzie dwa miasta – górne i dolne połączone są ulicami, które nazywają się Krótka Noga i Długa Noga. Dlatego czasem mówi się, że Tallinn to „kulawe” miasto. Zwarta zabudowa starówki z niezliczonymi zabytkami sprawia, że miasto to jest kameralne i nic co w nim się znajduje, nie jest zbędne.
Z Tallina wyruszamy promem do stolicy Finlandii – Helsinek. Czeka tam na nas również sporo atrakcji, a wśród nich intensywne zwiedzanie placu Senackiego z pomnikiem cara Aleksandra II. Oglądamy gmach parlamentu, pałac prezydencki i dworzec kolejowy. Na nocleg wracamy do Tallina. Rano udajemy się w drogę powrotną, ale przed nami jeszcze Wilno. Wieczorem docieramy do stolicy Litwy. Od rana zwiedzanie. Wilno zaskakuje nas gwarem ulic tętniących życiem, pełnych ludzi, ich śmiechu i zadowolenia. Uliczne kapele, nieopodal młoda para składa kwiaty pod pomnikiem – to prawdziwa europejska metropolia. Już wcześniej było nam wiadomo, że to miasto pełne jest zabytków: Ostra Brama, Wieża Giedymina, Katedra Wileńska, Cmentarz na Rosie, gdzie pochowana jest matka Piłsudskiego oraz serce marszałka. Próbujemy litewskich cepelinów, a niektórzy odważyli się zjeść nawet świńskie ucho z chrzanem. W drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze w Trokach.
Tak kończy się bardzo męcząca, a jednocześnie bardzo piękna i pełna wrażeń wyprawa. Niektórzy emeryci mówili – „Nigdy więcej”, ale gdy ich spotkałem po tygodniu przyznawali, że znów by pojechali.
Chciałbym podzielić się jeszcze osobistą refleksją: Nie musimy mieć kompleksów. Mieszkamy w pięknym kraju, mamy również czym się pochwalić. Trzeba zwiedzić inne państwa, aby stwierdzić: „Cudze chwalimy, ale swoje również znamy i podziwiamy”.