Złośliwy komentarz tygodnia
Rozmowy o d....
Jak wynika z „Pudelka” i podręczników historii, to nie głowa odgrywa pierwszoplanową rolę w dziejach ludzkości, ale d… Z jej powodu toczyli wojny starożytni bogowie, kłócili się dawni władcy i żrą współcześni celebryci, zmieniały się granice państw. W debaty o d…., najczęściej z przydomkiem „Maryni”, współcześnie ochoczo uciekają politycy, zwłaszcza gdy nie potrafią rozwiązać problemów naprawdę ważnych dla ludzi.
Dyskusja o d…, zarówno w postaci anatomicznej, jak i metaforycznej (czyli wersja z Marynią) odbyła się niedawno także na sesji rady powiatu raciborskiego. Otóż radnemu Dawidowi Wacławczykowi przeszkadza, że w saunie w „Sokole”, do której chadza, w pewną część ciała wchodzą drzazgi. Możemy się tylko domyślać, o który konkretnie organ chodzi, bo radny, jak na powiatową „twarz” PIS-u przystało, nie zdradził, w jakiej pozycji w saunie się poci. Warto jednak odnotować, że dramatyczne życiowe problemy Wacławczyka przełamały na chwilę znieczulicę, jaką okazywali mu dotąd członkowie rządzącej koalicji. Radny Marceli Klimanek (prywatnie ginekolog) z troską dopytywał, w co konkretnie Wacławczykowi wchodzą te wredne drzazgi. Można mieć nadzieję, że odtąd Klimanek będzie przychodził na posiedzenia z jodyną i szczypcami, żeby w razie tragedii fachowo przywrócić koledze z opozycji zdolność siedzenia w godnej postawie.
Dla uzupełnienia powyższej historyjki przypomnę, że w wyborach do rady powiatu łącznie obu panów obdarzyło zaufaniem prawie dwa tysiące wyborców (Wacławczyk– 1444 głosy, Klimanek– 387 głosów).