Eksperci Auto-Moto: Czy potrzebna jest aplikacja, żeby pojechać A4 do Katowic
1 grudnia skończyła się udręka tych, którzy podróżowali do Katowic z Raciborza, a także z Rybnika (przez Nieborowice). Nawet ci, którzy zainstalowali sobie aplikację viaToll musieli często stać w kolejkach na bramkach w punkcie poboru opłat Żernica, nie mówiąc już o tych, którzy czekali jeszcze dłużej, tylko po to żeby oddać (bez płacenia) bilet pobrany na węzłach Ostropa czy Bojków.
Teraz automaty do wydawania biletów i budki, w których pobierano opłaty są zabezpieczone czarną folią, wszystkie szlabany są podniesione i ruch odbywa się wręcz sielankowo płynnie. Trzeba jedynie zwolnić co najmniej do 50 km/h podczas przejazdu przez wąskie przejazdy (docelowo niepotrzebne już bramki mają być zdemontowane). Wciąż jednak dla wielu kierowców, zwłaszcza tych bardzo okazjonalnie podróżujących do Katowic, nie jest w pełni jasne, czy w takim wypadku muszą mieć zainstalowane w telefonie specjalne aplikacje lub szukać elektronicznych biletów autostradowych (bo przy wjeździe na autostradę nie da się ich pobrać czy kupić). Wyjaśniamy zatem wątpliwości, które zgłosili nasi czytelnicy.
1. Przebieg bezpłatnego odcinka autostrady A4 na Śląsku się nie zmienił: za darmo można jechać od Kleszczowa aż do Mysłowic (gdzie wjeżdża się na odcinek A4 do Krakowa).
2. Jeśli ktoś jedzie do Katowic z Raciborza lub Rybnika i wjeżdża na A4 to także jedzie za darmo (chyba, że wybrał jakąś nieprawdopodobnie okrężną trasę, np. przez Kędzierzyn).
3. Z Rybnika chyba wygodniej jest jechać przez Bełk, gdzie wjeżdża się na A1, a następnie (jak do tej pory) z A1 zjeżdża się na A4 lub na Drogową Trasę Średnicową (nr 902) w Sośnicy, czyli już za bramkami. Ale jeśli ktoś pojedzie przez Nieborowice to wjedzie na A4 przez Bojków, czyli też za darmo (jak do tej pory), tylko że teraz już bez pobierania i oddawania biletu.
4. Z Raciborza do Katowic możemy jechać przez Sośnicowice lub przez Stanicę/Kuźnię Nieborowską (oczywiście jeśli mówimy o częściowym korzystaniu z A4). W pierwszym wypadku wjedziemy na A4 przez punkt Ostropa, w drugim, jak z Rybnika, przez Bojków.
5. Jeśli wjeżdżamy na A4 tylko w dwóch, wymienionych wyżej miejscach i jedziemy do Gliwic, Zabrza, Chorzowa, Katowic czy Mysłowic (czyli poruszamy się po bezpłatnym odcinku śląskiej A4) NIE MUSIMY mieć zainstalowanej żadnej aplikacji autostradowej, ani nie potrzebujemy kupować żadnego biletu. Nasz wjazd przez otwarte bramki zostanie zarejestrowany przez system kamer i dopóki nie wyjedziemy poza bezpłatny odcinek autostrady możemy po nim jeździć do woli, za darmo.
6. Gdyby jednak okazało się, że ktoś jednak przez nieuwagę (choć trochę trudno sobie to wyobrazić) lub w wyniku zmiany planów, wracając z Katowic np. nie skręcił w Bojkowie na Rybnik czy w Ostropie na Sośnicowice/Racibórz, ale wybrał się do Krapkowic, Opola czy Wrocławia bez uruchomienia wcześniej odpowiedniej aplikacji w telefonie lub kupienia biletu autostradowego, to trochę ryzykuje. Jeśli nie złapie go po drodze radiowóz „skarbówki” (monitorujący przy pomocy elektroniki ewentualnych „gapowiczów”) to może jeszcze do 3 dni uiścić wstecz opłatę za przejazd. Jeśli będzie miał pecha i namierzy go podczas przejazdu autostradą patrol Krajowej Administracji Skarbowej, to przyłożą mu karę administracyjną – 500 zł (przy zapłaceniu do 7 dni – 400 zł). Kara dla kierowców ciężarówek to aż 1500 zł.
7. Jeśli planujemy używać autostrady A4 nie tylko na odcinku bezpłatnym i częściej, to mamy do wyboru kilka opcji: zainstalować sobie w telefonie którąś z bezpłatnych aplikacji służących do płacenia za przejazdy (np. e-TOLL PL, Autopay, mPay), kupować za każdym razem przez internet e-bilet autostradowy lub kupować tenże bilet na stacjach Orlen lub Lotos (to bardziej uciążliwa opcja, ale przy niej nie jesteśmy śledzeni przez aplikacje).
AG