Rolnik ryzykuje w międzywalu
Reprezentujący w radzie powiatu gminę Kornowac radny Eugeniusz Kura, na co dzień czynny rolnik mówił przed ostatnią sesją o pomocy dla rolników-powodzian.
– Jest zorganizowana, dla tych zalanych. W naturze. To pasze dla bydła, ziarno. Co do zalanych produktów to już stanowi ryzyko tego kto zainwestował w te tereny. Tak samo jest w Zbiorniku. Tam rolnicy nie płacą, a uprawa powoduje jeszcze większe zagrożenie. Tam, gdzie zostało wzruszone, to wszystko poszło – mówił na forum komisji budżetowej radny Kura.
Dodał, że nigdy nie wiadomo jaki kataklizm przyjdzie. Jego zdaniem na międzywalu nie powinno być upraw.
Wypowiedź Kury uzupełniła Rita Serafin członkini zarządu powiatu, wspominając swoją pracę w roli burmistrza Kuźni Raciborskiej. Wspomniała o Turzu i okolicach, gdzie rolnicy mieli uprawy w międzywalu. Wyjaśniła, że jak jest tam produkcja roślinna, to na ryzyko rolnika, który obsiał. Jak podała, nie ma innej procedury odszkodowawczej niż komisja wojewody, która rusza w teren bada szkody.
(m)