Co z zawaloną ścianą oranżerii przy ruinach pałacu w Sławikowie?
Teren wokół pałacu w Sławikowie został zamknięty po zawaleniu się jednej ze ścian oranżerii.
We wrześniu Polska zmagała się z powodzią wywołaną niżem genueńskim, który w 1997 roku spowodował powódź tysiąclecia. W gminie Rudnik zjawisko atmosferyczne nie wyrządziło większych szkód w mieniu prywatnym, natomiast uszkodziło mienie gminne. Wójt Piotr Rybka podkreślił, że intensywne opady deszczu i silny wiatr doprowadziły do zawalenia przedniej ściany oranżerii oraz części podpiwniczenia przy ruinach pałacu w Sławikowie, który jest popularnym miejscem turystycznym.
Co dalej z terenem? Wójt informował nas 12 listopada, że 15 listopada na miejscu pojawi się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który oceni stan tamtejszych obiektów. Obecnie teren jest zamknięty dla zwiedzających, w tym dziedziniec, a wokół ruin wyznaczono strefę, do której nie można podchodzić. Udostępniony dla turystów może być jedynie spichlerz. Gmina zgłosiła sprawę także do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach, który, jak dodaje Rybka, poinformował Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego o konieczności zabezpieczenia funduszy na odbudowę zniszczonej ściany oranżerii.
– Odbudowa oranżerii to ogromny wydatek, na który gmina nie może sobie pozwolić, by pokryć go z własnych środków. Dlatego, gdy tylko pojawia się szansa na pozyskanie środków zewnętrznych, składamy wnioski – mówi wójt Piotr Rybka. Zapowiada, że gmina planuje ubiegać się o fundusze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na prace w parku oraz opracowanie niezbędnej dokumentacji. – Jeśli otrzymamy fundusze, chcemy kontynuować prace w parku, a także realizować prace projektowe związane z ekspertyzami i zabezpieczeniem ruin, mówię tu o samej oranżerii – wyjaśnia.
Wójt odnosi się do środków pozyskanych z Polskiego Ładu na zagospodarowanie zespołu pałacowo-parkowego w Sławikowie. W ramach prac przewidziano m.in. rozbiórkę budynku gospodarczego, stacji transformatorowej oraz zbiornika na nieczystości ciekłe, budowę ścieżek parkowych opartych na dawnych fotografiach oraz istniejących trasach odwiedzających, a także wykonanie sceny o wymiarach 10,40x6,40 m z prefabrykowanych elementów. Na realizację zadania gmina przeznaczyła 387 057 zł, a na przetarg zgłosiło się 10 firm, z czego dwie mieszczą się w budżecie. Wójt informuje, że oferty są w trakcie analizy, a gmina planuje ogłoszenie kolejnego przetargu na dalsze prace, finansowane z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
– Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z naszymi planami, to do dwóch lat cały park przy pałacu powinien być odrestaurowany. Wszystko zależy jednak od kolejnych środków zewnętrznych – puentuje wójt.
(mad)