To nie podwyżka, ale regulacja
Płace pracowników administracyjnych i obsługi w radlińskich szkołach są dramatycznie niskie
Podobny problem dotyczy Wodzisławia, o czym pisaliśmy niedawno. Z reguły pracownicy administracji i obsługi w placówkach oświatowych zarabiają minimum gwarantowane przez państwo, około 850 zł na rękę. Jeszcze gorzej mają pracownicy zatrudnieni na część etatu. Ich pensje są dramatycznie niskie. Sytuacji nie zmieni zaplanowana w tegorocznym budżecie miasta podwyżka, która wyniesie raptem 5 procent. Średnio na pracownika wyjdzie 60 zł brutto. – To nie podwyżka, ale co najwyżej regulacja płacowa – uważa radny Bolesław Mika. – Boli mnie ta rozbieżność w zarobkach nauczycieli a pracowników administracyjnych i pomocniczych. Karta nauczyciela mówi o konkretnych kwotach dla nauczycieli, ale już o innych pracownikach szkół nic nie wspomina – dodaje Mika.
– Może warto dokapitalizować płace tych ludzi taką dodatkową podwyżką. Mamy rezerwy w budżecie, możemy je przeznaczyć na taki cel – uważa radny Stanisław Lapawa, były dyrektor radlińskiej SP 4 na Obszarach. Lapawa proponuje, by taka dodatkowa podwyżka wynosiła… 50 zł na rękę.
Dyskusję nad propozycjami zwiększenia płac pracowników radlińskiej oświaty radni przełożyli na marzec bądź kwiecień. – Wówczas znana będzie wysokość budżetowej nadwyżki i wtedy będziemy mogli rzeczowo porozmawiać o takim kroku – uzasadnia Jacek Sobik, przewodniczący rady.(art)