Wójt dogada się z dyrektorem
Ulica Wodzisławska w Krostoszowicach od lat pozostaje w fatalnym stanie. Jej zarządca – Powiatowy Zarząd Dróg – nie ma pieniędzy na remont. Sprawa być może w końcu ruszy do przodu, bo fatalny stan drogi zirytował już gminnych urzędników. Dlatego wójt postanowił, że gmina dołoży się do budowy drogi. – W tym roku wspólnie z PZD chcemy wykonać projekt modernizacji drogi. A od przyszłego sukcesywnie, w zależności od dostępnych środków, rozpocząć modernizację – wyjaśnia Mariusz Adamczyk. Jego słowa potwierdzają w PZD. – Zakres robót będzie zależał od tego czy uda nam się pozyskać środki zewnętrzne na wykonanie robót. Bo nie ukrywam, że modernizacja może kosztować nawet 3 mln zł, a takich pieniędzy nie mamy – mówi Marek Okularczyk, dyrektor PZD i dodaje, że najprawdopodobniej powiat złoży wniosek o dofinansowanie remontu Wodzisławskiej do przyszłorocznego programu „schetynówek”.
Wodzisław nie pomoże
Brak pieniędzy to nie jedyny problem. Kolejnym jest fakt, że około 1/3 ulicy leży już na terenie Wodzisławia, który modernizacją swojej części drogi nie jest zainteresowany. – Nie mamy w planach dotowania modernizacji tej drogi. Na terenie Wodzisławia jest wiele innych dróg powiatowych, których stan jest fatalny a nasilenie ruchu znacznie większe – wyjaśnia Barbara Chrobok, rzecznik wodzisławskiego magistratu. – Ten odcinek nie jest aż tak długi, więc być może uda nam się go samodzielnie zmodernizować – mówi Marek Okularczyk. – Cała modernizacja Wodzisławskiej na pewno nie zostanie przeprowadzona w ciągu roku. To będzie etapowe zadanie – dodaje dyrektor.
Na chodnik zbyt wąsko
Docelowo modernizacja Wodzisławskiej ma objąć poszerzenie pasa drogi, wymianę nawierzchni i budowę chodnika od centrum Krostoszowic do cmentarza. – Przy czym dopiero na etapie prac projektowych okaże się, czy budowa chodnika będzie możliwa – mówi wójt. Przeszkodą może być zbyt mała przestrzeń między niektórymi domami położonymi po obu stronach ulicy.
Artur Marcisz