Ten zakręt śni nam się po nocach
Na ul. Czarnieckiego niedaleko Szkoły Podstawowej nr 8 kilka lat temu pojawił się nowy asfalt i chodniki. Droga wygląda całkiem nieźle, jednak zdaniem mieszkańców pobliskich domów jest bardzo niebezpieczna. Chodzi głównie o zakręt przy znajdującej się tutaj kapliczce. Podczas remontu zlikwidowano zniszczone od uderzeń samochodów barierki chroniące pieszych. Nowe się już nie pojawiły. – Ktoś może powiedzieć, że przesadzamy, ale proszę mi wierzyć, samochody lądują na moim ogrodzeniu bardzo często – skarży się Janina Hut. – Takie sytuacje zdarzają się nawet dwa razy w tygodniu. Jak długo można żyć w strachu? – pyta kobieta. Jej sąsiadka opowiada z kolei jak wielokrotnie była świadkiem niebezpiecznych zdarzeń. – Samochód ledwo zmieścił się w jezdni. Byłam pewna, że wyleci na przechodzące tędy dzieci. Uklęknęłam, a po przyjściu do domu ryczałam jak bóbr. Ten zakręt śni nam się po nocach. Barierki chociaż częściowo dałyby nam poczucie bezpieczeństwa – mówi Teresa Szmajduch.
Administratorem drogi jest Powiatowy Zarząd Dróg. Marek Okularczyk, dyrektor tej instytucji, jest otwarty na rozmowy z mieszkańcami. Twierdzi, że zainstalowanie barierek jest możliwe, jednak musi to być poprzedzone rozmowami nie tylko z mieszkańcami, ale także z instytucjami zarządzającymi ruchem. – Jeśli tylko pismo mieszkańców w tej sprawie do mnie trafi, potraktuję je bardzo poważnie. Zorganizujemy wizję lokalną z udziałem rady dzielnicy, policji i wydziału komunikacji starostwa. Jeśli okaże się, że obawy mieszkańców są uzasadnione, wówczas nie wykluczam, że barierki się pojawią – mówi Marek Okularczyk.
(raj)