Po olimpiadzie pozostał wstyd
Kornelia Marek zdyskwalifikowana.
W środę 7 kwietnia Polski Związek Narciarski zdyskwalifikował Kornelię Marek na dwa lata. Teraz zawodniczka czeka jeszcze na wyrok Międzynarodowego Komitet Olimpijskiego, który może zdecydować o nałożeniu surowszej, bo nawet 4–letniej dyskwalifikacji.
Jakakolwiek nie byłaby decyzja organów międzynarodowych to już nałożona kara zakazu startu w zawodach krajowych i międzynarodowych, dla zawodniczki, która podkreśla że biegi narciarskie to całe jej życie, jest surowa. Inna jednak być nie mogła, bo Marek nie potrafiła wyjaśnić w jaki sposób niedozwolone środki znalazły się w jej organizmie. – Uważamy, że Kornelia Marek zażywała doping sama lub w porozumieniu z osobą trzecią – powiedział na konferencji prasowej Zbigniew Waśkiewicz, przewodniczący Komisji Dyscyplinarnej.
Badanie antydopingowe Kornelii Marek, które przeprowadzono podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver po biegu sztafetowym 4x5 km dało wynik pozytywny. 12 marca, na żądanie zawodniczki, w laboratorium w Richmond rozpoczęła się analiza próbki B. 16 marca MKOl potwierdził obecność niedozwolonej substancji w organizmie Polki.
(red.)