Konkretny i otwarty – jak prawdziwy góral
WODZISŁAW Wiadomość o śmierci Mirka była dla mnie szokiem. Odszedł dobry człowiek, uczciwy policjant – zmarłego niedawno młodszego inspektora Mirosława Pietyrę, pierwszego zastępcę komendanta wodzisławskiej policji wspomina jego serdeczny przyjaciel Roman Zieliński, kierownik działu sportu MOSiR w Wodzisławiu.
Poznali się kiedy Odra Wodzisław awansowała do ekstraklasy. Był rok 1996. Mirosław Pietyra przyszedł na jeden z meczów. – Okazało się, że jesteśmy krajanami. Pochodzimy z Żywca. Od razu znaleźliśmy wspólny język – mówi Roman Zieliński. Jako policjant był konkretny i nastawiony na pomoc drugiemu człowiekowi. – Ściągał mundur i dalej taki był. Konkretny i chętny do pomocy. Nie stosował spychologii – mówi jego przyjaciel. Mirosław Pietyra był dobrym duchem wodzisławskiego sportu. Wspierał Odrę Wodzisław i MOSiR. – Dużo nam podpowiadał, co należy przerobić, poprawić, aby policja z komendy wojewódzkiej przyjeżdżająca na kontrole nie miała żadnych zastrzeżeń. I zawsze opinia policjantów z wojewódzkiej była pozytywna – mówi szef działu sportu. Roman Zieliński wspomina historię, kiedy na stadionie przy ul. Bogumińskiej miał grać ekstraligowy Piast Gliwice. – Wydawało się, że nie będą sprzedawane bilety na te spotkania. Mirek podszedł do sprawy po ludzku. Doszliśmy do wniosku, że być może będą w Wodzisławiu ludzie, którzy będą chcieli po prostu oglądać piłkę w wydaniu ekstraligowym. I bilety były sprzedawane – opowiada Roman Zieliński.
Panowie często widywali się chociażby z powodu smykałki syna komendanta, Marcina, do piłki nożnej. Roman Zieliński trenował go pewien czas. Tata Mirosław przychodził na treningi obserwować postępy syna. Była przy tym niejedna okazja do rozmów z kolegą z rodzinnego Żywca.
Roman Zieliński, jakkolwiek dobrze znał Mirosława Pietyrę, nie słyszał o żadnych dolegliwościach trapiących przyjaciela. Miewał jedynie problemy żołądkowe. W dniu śmierci zastępca komendanta miał jak co dzień zaplanowane obowiązki, umówione spotkania.
Roman Zieliński nie ma wątpliwości. Mirosław Pietyra był dobrym człowiekiem. Dobrym, uczciwym policjantem. Jego słowa znajdują odzwierciedlenie chociażby w komentarzach na portalu nowiny.pl. Internauci zwykle nie przebierający w słowach, pisali wyłącznie pozytywnie. Oddając cześć i szacunek zmarłemu, rodzinie składając kondolencje.
(tora)
Mirosław Pietyra urodził się 3 sierpnia 1959 roku w Żywcu. Rozpoczął służbę w policji w kwietniu 1985 roku. Od razu pracował w pionie kryminalnym wodzisławskiej komendy. Po kolei pokonywał szczeble kariery. W 1992 roku został kierownikiem sekcji w wydziale kryminalnym. Od 1996 roku pełnił funkcję zastępcy naczelnika wydziału, a od 2002 roku był już szefem sekcji kryminalnej. W 2003 roku został powołany na zastępcę komendanta policji. W 2004 roku awansował na stanowisko pierwszego zastępcy. Zdobył szereg odznaczeń. 24 lipca został awansowany na stopień młodszego inspektora policji – to odpowiednik wojskowego podpułkownika. Trzy dni później zmarł.