Cybułka zapowiada rezygnację
RADLIN – Dlaczego radni nie chcą Ogniska Pracy Pozaszkolnej?
Radni większością głosów podjęli uchwałę zobowiązującą burmistrza do oddania starostwu Ogniska Pracy Pozaszkolnej. Kiedy do tego dojdzie, z funkcji dyrektora zrezygnuje Piotr Cybułka, który jest jednocześnie radnym. Według prawa nie może jednocześnie kierować powiatową instytucją i być powiatowym radnym. – Jestem przede wszystkim nauczycielem w ognisku. Podjąłem decyzję, że chcę być radnym. Dyrektorem się bywa, a nauczycielem się jest – mówi Piotr Cybułka.
Argumenty Blanika
Inicjatywa oddania ogniska powiatowi wyszła od grupy 10 radnych. – Skoro jest to zadanie powiatu, niech powiat je realizuje. Przecież gdybyśmy tak samo przejęli od powiatu Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych czy drogi, to po co byłby w ogóle powiat? – pyta Ludwik Blanik, jeden z inicjatorów. Zapewnia, że nikt nie mówi o likwidacji ogniska. – Jeśli trzeba będzie przekazać pieniądze, nie wyobrażam sobie, żeby radni nie podnieśli ręki – mówi Blanik. Nie przekonuje to opozycji. – Czy ktoś da gwarancję, że ognisko nie będzie zlikwidowane, albo przeniesione gdzieś indziej? – dopytuje Henryk Rduch.
Halina Mizia, naczelnik wydziału edukacji w Radlinie mówi, że po przekazaniu miasto nie będzie miało wpływu na dalszą działalność ogniska. Wszystko zależeć będzie od polityki powiatu.
Łatwo nie będzie
Do czasu otrzymania oficjalnego dokumentu ze strony władz Radlina starosta nie chce sprawy komentować. Burmistrz Barbara Magiera przyznaje, że jeszcze z nim o tym nie rozmawiała. Może się okazać, że przekazanie wcale nie będzie proste. Nie jest pewne, czy w ogóle do niego dojdzie.
Miasto prowadzi ognisko na podstawie umowy zawartej z powiatem w 2004 roku. Z placówki rocznie korzysta ponad 200 dzieci i młodzieży, głównie z Radlina. Powiat przekazuje miastu pieniądze. W 2011 roku było to nieco ponad 131 tys. zł. Miasto zaplanowało dopłatę około 30 tys. zł. W bieżącym roku kwoty są nieznacznie wyższe. – To najtańsza placówka w mieście. Na MOK czy MOSiR wydaje się miliony. Dla mnie sytuacja jest kuriozalna – mówi Piotr Cybułka.
(tora)