Pani Hildegarda dołączyła do stulatków
RADLIN Setną rocznicę urodzin obchodziła 27 stycznia pani Hildegarda Dziwok.
Z tej okazji winszowała jej między innymi burmistrz Barbara Magiera. Orkiestra dęta KWK Marcel zagrała jubilatce gromkie sto lat, życząc kolejnej setki. W izbie u pani Hildegardy czas się zatrzymał. Toaletka z lustrem, piec kaflowy w rogu pokoju. Jubilatka uśmiechnięta i pogodna. Pani Hildegarda z domu Gojny urodziła się 27 stycznia 1912 roku w pobliskim Popielowie (dziś to dzielnica Rybnika granicząca z Radlinem). Mając niecały rok zamieszkała wraz z rodzicami w Radlinie. Uczęszczała do szkoły podstawowej na Marcelu. Później pracowała jako sprzedawca, między innymi w składzie broni i porcelany u Józefa Przybyły, w sklepie z rowerami państwa Szostek i w sklepie wielobranżowym w Wodzisławiu państwa Lipok. 29 listopada 1937 roku wyszła za mąż za kolejarza Jana Dziwoka. Małżeństwo doczekało się trzech synów – Mariana, Jerzego i Bogdana. Drugą wojnę światową pani Hildegarda przeżyła z rodziną w Radlinie. Po wojnie nie pracowała zawodowo. Ponieważ czasy były trudne, dorabiała. Udzielała się m.in. jako kucharka na obozach harcerskich, na które zabierała również synów. Aktywnie udzielała się w chórze Jutrzenka. Dzięki niej wszyscy trzej synowie ukończyli studia wyższe.
Jak podkreśla syn Jerzy, jest wspaniałą matką. – Zawsze cieszyła się dobrym zdrowiem, mimo iż całe życie spędziła w domu na Obszarach, 300 metrów od „koksów”, i zazwyczaj chodziła boso po cementowych posadzkach – mówi syn.
Pani Hildegarda z mężem doczekali się złotych godów – przeżyli wspólnie 53 lata. Jubilatka dochowała się 6 wnuków i 5 prawnuków.
(tora)