Z kapliczek znikają figury Matki Boskiej
REGION - To świętokradztwo – grzmią oburzeni mieszkańcy miejscowości, gdzie w ostatnich tygodniach doszło do kradzieży figur Matki Boskiej. Okazuje się, że nie są to pojedyncze przypadki.
Od początku kwietnia złodzieje ukradli kilka figurek Maryi. – Matka Boska stała tutaj 76 lat i się nami opiekowała. Apeluję do sumienia złodziei, oddajcie naszą Maryję! – mówi ze łzami w oczach Hildegarda Klug, opiekująca się figurą przy ul. Wiosny Ludów w Marklowicach. Maryja zniknęła także spod domu Alojza Stajera (na zdj.). Podobne kradzieże miały miejsce na terenie całego regionu. Nie jest wykluczone, że szajka działa na zlecenie obcokrajowców.
Rabusiom nie zdołały się oprzeć m.in. dwie figury w Marklowicach. – Obie skradziono 12 kwietnia z ulicy Wiosny Ludów i Porzeczkowej – mówi mł. asp. Marta Czajkowska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu. – Wartość obu figurek przekracza 250 zł, każde więc ze zdarzeń traktujemy jako przestępstwo – dodaje.
Figura przy ul. Wiosny Ludów stała tutaj od 1936 roku, 76 lat! – Ufundowali ją moi dziadkowie, Paweł i Joanna Musiołowie. Ten fakt został nawet odnotowany w naszej książce o Marklowicach. Została odnowiona we wrześniu ubiegłego roku. Ostatni raz myłam ją w Wielką Sobotę. Wszyscy apelujemy do sumienia złodziei, oddajcie naszą Maryję! – mówi Hildegarda Klug, opiekująca się figurą od 4 lat.
Złodzieje na nagraniu
Okazuje się, że rabusiów z Marklowic uwieczniła kamera monitoringu, znajdująca się na budynku szkoły podstawowej. Na nagraniu widać samochód ciemnego koloru, z którego wysiadł pasażer i zabrał figurę. Nagranie jako dowód zostało przekazane organom ścigania. Obecnie wielką niewiadomą pozostaje cel w jakim zostały skradzione figurki. Antykwariusze mówią jasno – one nie mają dużej wartości. Najczęściej tego typu figurki wykonywane są z mało wartościowych materiałów – gipsu czy cementu. Być może złodzieje działają na zlecenie ludzi zza granicy.
Kilka lat temu przez przypadek policjanci z Nowej Soli (woj. lubuskie) rozpracowali szajkę złodziei figur i zabytków sakralnych. Złodzieje wpadli podczas kontroli drogowej, przewożąc skradzione przedmioty. Jak się okazało, działali na zlecenie obcokrajowca.
Kradną w całym regionie
Okazuje się, że podobnych przypadków w regionie jest więcej. Kiedy w Niedzielę Palmową 1 kwietnia Alojzy Stajer z Gotartowic przejeżdżał obok kapliczki ufundowanej przez swojego ojca, zaczął przecierać oczy ze zdumienia. – Myślałem, że to jakiś primaaprilisowy żart, bo naszej Maryi nie było. Zaczęliśmy szukać, czy może ktoś jej nie przeniósł albo nie wrzucił gdzieś do rowu. To jednak nie przyniosło rezultatu, więc zgłosiliśmy sprawę na policję – mówi pan Alojzy. Kapliczkę przy ul. Gotartowickiej wybudował jego ojciec Teodor w latach sześćdziesiątych, jako wotum za uratowanie życia podczas okupacji.
Analogiczne zdarzenie miało miejsce 16 kwietnia. Tym razem odnotowano zniknięcie figury z kapliczki na skrzyżowaniu ulic Wyzwolenia i Gaszowickiej w Zwonowicach. Skradziono figurę Matki Boskiej Uzdrowienia Chorych, która również stała w grocie. – Tę figurę ufundował w 1981 roku proboszcz naszej parafii ks. Antoni Pieczka przy drodze do Rybnika. Dawniej w tym miejscu stał krzyż. Nikomu nie przeszkadzała, bardzo ją szanowaliśmy. Osoby dopuszczające się takich wybryków nie mają szacunku do niczego, to świętokradztwo – twierdzi sołtys Zwonowic Eugeniusz Zientek. W powiecie rybnickim łupem złodziei z początkiem kwietnia padła również figura z kaplicy w Książenicach. Wszystkie sprawy bada policja.
Szymon Kamczyk
Kradzieże figur z kapliczek
1 kwietnia – Gotartowice
3 kwietnia - Książenice
12 kwietnia – Marklowice (2 kapliczki)
16 kwietnia – Jejkowice
16 kwietnia – Zwonowice