Pomysł wypalił – polubili klub młodzieżowy
LUBOMIA – Frekwencja w klubie młodzieżowym dopisuje
Klub młodzieżowy w Lubomi został otwarty przed dwoma miesiącami. To inicjatywa lubomskiej nauczycielki Beaty Kopel. Zaproponowała, by klub w ramach wolontariatu poprowadzili nauczyciele. Do wyposażenia dołożyła się gmina. Nie brakowało opinii, że pomysł jest nietrafiony i takie miejsca młodzieży nie interesują.
Mają swoje miejsce spotkań
Pomysłodawcy i wolontariusze twierdzą, że pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Klub zlokalizowany w dawnych pomieszczeniach Ośrodka Pomocy Społecznej cieszy się sporym zainteresowaniem. – Codziennie odwiedza go nawet do 60 młodych osób – podkreśla Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi. I rzeczywiście już o godz. 16.00, czyli kiedy klub otwiera swoje podwoje, zaczynają zbierać się w nim młodzi ludzie. Do dyspozycji mają dwa pomieszczenia. W jednym znajduje się stół bilardowy, oraz stół do gry w piłkarzyki. Drugie pomieszczenie ma charakter multimedialny. Znajduje się w nim x-box z dużym telewizorem oraz standardowy komputer. A gdy znudzi się i to, wtedy można pograć jeszcze w gry planszowe. Zdarza się, że wolontariusz-nauczyciel pomaga w nauce, jeśli ktoś jest korepetycjami zainteresowany. Przede wszystkim zaś młodzi mają swoje miejsce spotkań z rówieśnikami. – I tego najwyraźniej im brakowało, skoro przychodzą tu tak chętnie. W dodatku czasem zaskakują. W szkole nie zawsze powiedzą dzień dobry, a tutaj kiedy zamykam klub to niejeden zapyta, czy pomóc coś posprzątać – mówi Halina Nowak, jedna z wolontariuszek.
Zimą klub żyje, a jak będzie latem?
Pomysłodawcy planowali, że klub będzie otwarty trzy razy w tygodniu. Ze względu na zainteresowanie plany szybko trzeba było zweryfikować. Obecnie działa przez cały tydzień, łącznie z niedzielą. Popularność klubu spowodowała, że więcej osób musiało zaangażować się w jego obsługę. Obecnie jest to 10 wolontariuszy (na początku było ich dwa razy mniej), wspieranych dodatkowo przez pracowników Gminnego Ośrodka Kultury w Lubomi. Być może wkrótce takie zaangażowanie nie będzie potrzebne, bo wraz z nadejściem ciepłych dni i wieczorów frekwencja w klubie może spaść.
(art)