Godów nie rezygnuje z opłat za psy
GODÓW W czasie zebrań wiejskich nie brakowało opinii, że opłata za psa wynosząca 40 zł jest za wysoka.
Wskazywano, że kilka gmin, również w powiecie wodzisławskim zrezygnowało z pobierania tej opłaty. Włodarze Godowa raczej na taki krok się nie zdecydują. Roczne wpływy z tego tytułu sięgają około 40 tys. zł. – Wydatki związane z realizacją programu zapobiegania bezdomności wśród zwierząt kształtują się na podobnym poziomie. Np. umieszczenie jednego psa w schronisku to dla naszej gminy koszt około 1200 zł – wyjaśnia Beata Kałusek, skarbnik gminy. Opłaty broni też wójt. – Skoro ponosimy wydatki związane z psami to uważam, że opłatę należy pobierać. Tym bardziej, że 40 zł które płaci się raz w roku to tak naprawdę koszt zakupu jednego worka karmy dla psa – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.
Co ciekawe, mimo że ponad rok temu opłata za posiadanie psa wzrosła w Godowie o 100 procent to znacznie poprawiła się jej ściągalność. Mieszkańcy w specjalnych deklaracjach oświadczają czy i ile mają psów. Na tej podstawie pobierana jest opłata, o ile właściciel psa nie jest ustawowo z niej zwolniony. Nie brak opinii, że oprócz poprawy ściągalności poprawiło to również kwestię bezdomności psów, bo mieszkańcy bardziej pilnują swoich czworonogów. – Uważam, że zrobiło to trochę porządku z bezdomnymi psami – mówi Jan Szczeponek, wiceprzewodniczący rady.
Wójt gminy uważa jednak, że warto pomyśleć nad wprowadzeniem obowiązkowego czipowania psów. – W dalszym ciągu są problemy z ustaleniem właściciela padłego psa, którego trzeba zutylizować, bo został przejechany na publicznej drodze. W takiej sytuacji koszty ponosi gmina. Z drugiej strony jeśli jakiś pies wyrządził szkody, np. uszkodził auto, to właściciel takiego samochodu z reguły ma problem z ustaleniem tego kto jest właścicielem psa. Czipowanie takie problemy by rozwiązało – wyjaśnia Adamczyk.
(art)