Marszałek – dajcie nam miesiąc do namysłu
Delegacja z Wodzisławia złożyła petycję w sprawie dróg członkowi zarządu województwa
WODZISŁAW 3 kwietnia delegacja wodzisławskich samorządowców – prezydent Mieczysław Kieca, Jan Zemło, radny z Zawady i Eugeniusz Chłapek, radny z Kokoszyc byli w Katowicach na spotkaniu ze Stanisławem Dąbrową, członkiem zarządu województwa śląskiego, odpowiedzialnym za sprawy drogowe. Złożyli petycję, w której poinformowali o zniszczonych drogach wojewódzkich w Wodzisławiu, czyli ulicach Młodzieżowej, Pszowskiej i Jastrzębskiej. – Poinformowaliśmy też, że mieszkańcy założyli społeczny komitet ds. zapewnienia bezpieczeństwa na ul. Młodzieżowej i domagają się blokad, jeśli droga nie zostanie przebudowana – mówi Jan Zemło. Delegacja wyjaśniła przedstawicielowi władz województwa, że w momencie budowy zbiornika Racibórz ulica Młodzieżowa za sprawą ciężarówek pójdzie w kompletną rozsypkę. – Wspomnieliśmy jeszcze wypowiedź rzecznika prasowego Zarządu Dróg Wojewódzkich Ryszarda Pacera na antenie Radia 90, że pisanie pism to marnowanie papieru. Oświadczyliśmy, że ta wypowiedź bardzo wzburzyła mieszkańców, którzy od 17 lat nie mogą się doczekać remontu. Takie podgrzewanie atmosfery tylko służy komitetowi – dodaje radny Zemło.
Czekać na przetargi
Mówi, że Stanisław Dąbrowa zaapelował, aby cały kwiecień dać na analizę sytuacji. Powinno się już wyjaśnić, ile uda się zaoszczędzić na przetargach. – Pan Dąbrowa zapytał, która droga jest priorytetem. My odparliśmy zgodnie z prawdą, że Młodzieżowa. Powiedział, że mimo iż 10 mln zł z dróg zabierają na Koleje Śląskie, to będą się starali uwzględnić naszą petycję – mówi radny. Jednocześnie Jan Zemło i Eugeniusz Chłapek uzgodnili, że jeśli Katowice nie wykonają żadnego ruchu, to napiszą wniosek do Urzędu Miasta Wodzisławia o zgodę na organizację zgromadzenia na ul. Pszowskiej i Młodzieżowej. Wówczas obydwie drogi w czasie wygodnym dla mieszkańców będą zablokowane.
Jak doszło do spotkania delegacji z członkiem zarządu? Jan Zemło mówi, że po wskazówce z Sejmiku Śląskiego zadzwonił do sekretariatu Stanisława Dąbrowy. Sekretarka powiedziała, że jej szef jest zajęty. Zemło powiedział, że chciał tylko poinformować o fatalnym stanie dróg wojewódzkich w dzielnicach Zawada i Kokoszyce i ewentualnych dalszych krokach w razie braku reakcji władz wojewódzkich. – Za pół godziny dostałem telefon, że pan Dąbrowa zaprasza przedstawicieli obydwu dzielnic na spotkanie.
Żadnych inwestycji
Tymczasem Zarząd Dróg Wojewódzkich sam z siebie nie przewiduje w tym roku żadnych inwestycji ani remontów na drogach wojewódzkich w powiecie wodzisławskim. Spodziewać należy się jedynie doraźnych napraw. Wynika to z podanego przez ZDW wykazu tegorocznych zadań. Powód od lat tem sam – brak pieniędzy. – Chcemy te drogi zmodernizować, wiemy, że nadają się do remontu, ale nie mamy funduszy – mówi Ryszard Pacer. Na ulice Jastrzębską i Młodzieżową w Wodzisławiu potrzeba około 30 mln zł. – To, że nie ma teraz pieniędzy nie znaczy, że nie należy się przypominać. Nieraz były już sytuacje, że znajdywały się pieniądze w trakcie roku – mówi Janusz Wita, pochodzący z Połomi radny sejmiku wojewódzkiego. Sam kilka razy składał interpelacje do marszałka województwa o przeznaczenie pieniędzy na drogi wojewódzkie. Jak dotąd efektu te zabiegi nie przyniosły. – Nie widzę tu złej woli marszałka, zarządu województwa. Problemy z drogami są głównymi zgłaszanymi przez radnych wojewódzkich. Pytanie kto będzie silniejszy, żeby zacząć na jego terenie – mówi Janusz Wita.
(tora)