Politechnika w pigułce
O tym, dlaczego rybnickie Centrum Kształcenia Inżynierów w czasach zaniku mody na studiowanie ma się całkiem dobrze, a także dlaczego dzisiejszy rynek pracy wygląda, jak wygląda – o tym i innych sprawach „Tygodnik Rybnicki” rozmawia z mgr inż. Stefanem Makoszem, dyrektorem CKI.
Czy w dobie tak istotnego wpływu rynku pracy na wyższe uczelnie to właśnie politechnika jest tą jednostką uniwersalną? To jedyna rybnicka uczelnia, która niemal wcale nie miała problemów z rekrutacjami.
Stefan Makosz: - Politechnika Śląska w Rybniku nosi nazwę Centrum Kształcenia Inżynierów. I ja to nazywam politechniką w pigułce. Gdyż ogólnie politechnika ma 13 wydziałów plus college. My kształcimy na sześciu wydziałach i mamy bardzo atrakcyjne specjalności, które nie są prowadzone na uczelni macierzystej. W tym specjalność budowlano-architektoniczna, chyba jedyna w Polsce. Mamy energetykę komunalną i tak dalej. I to właśnie powoduje, że zainteresowanie CKI nie maleje, choć byłbym niesprawiedliwy nie wspominając o wszystkich pozostałych wydziałach i specjalizacjach. Budzimy zainteresowanie maturzystów, a musimy pamiętać o tym, że kształcąc studentów na wydziale górnictwa i geologii jesteśmy w tym obszarze uczelnią może nie jedyną, ale jedną z nielicznych, dotychczas przeżywaliśmy wielką hossę. Może od roku trochę się to zmieniło, górnictwo jest w lekkim dołku. Ale do czego zmierzam – staramy się wpisywać w region, w którym istniejemy. Dotychczas mieliśmy dosyć ciekawą ofertę dla wszystkich studentów.
Czy pan, z własnego doświadczenia, może powiedzieć, że faktycznie od pewnego czasu jest w Polsce kryzys – skończyła się moda na studiowanie?
Kiedy ja studiowałem, studia były bardziej elitarne, niż później. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale później, gdy wszyscy zapragnęli studiować i gdy namnożyło się uczelni, to rozbijając te rzeszę ludzi na poszczególne jednostki możemy odnieść wrażenie, że zainteresowanie studiami jest mniejsze. Poniekąd ma to uzasadnienie w tym, że kiedyś mówiło się, że ktoś, kto kończy studia wyższe łatwiej i szybciej znajdzie dobrą pracę. Dzisiaj już tak nie jest. Po drugie, zapominamy o jednym istotnym problemie – w Polsce brakuje nam dzisiaj specjalistów, fachowców od prac, które dla człowieka są na co dzień niezbędne. Gdy zniknęły szkoły zawodowe, nagle zniknęli nam fachowcy. I dzisiaj młodzież to widzi – mówię tutaj o wszystkich hydraulikach, elektrykach i tak dalej. Dzisiaj niektórzy mogą stwierdzić, że nie jestem na tyle ambitny, aby iść na studia, jednak naprawdę chciałbym być fachowcem w jakiejś branży. I stąd ci ludzie zostają świetnymi fachowcami, których dzisiaj rynek potrzebuje. Inną jeszcze sprawą jest to, że młodzi ludzie garną się na techniczne kierunki, ale ma to też odniesienie do rynku pracy. Ten trend da się zaobserwować, a uczelnie i kierunki humanistyczne przeżywają trochę gorsze czasy.
Czy efektem tego trendu jest już prawie pewne rozbicie rybnickiego kampusu, który nie będzie już niedługo tworem trzy-, a raczej dwuczęściowym? Czy UŚ po prostu nie wytrzymał konkurencji?
Cóż, można tak powiedzieć. Może rzeczywiście, biorąc pod uwagę, jaką istotna rolę odgrywa dzisiaj rynek pracy na uczelniach wyższych, można pokusić się o takie stwierdzenie. Zapadła mi w pamięć wypowiedź rektora Banysia, który przyznał otwarcie, że być może ich oferta nie była na tyle atrakcyjna dla studentów stąd. To znów pokazuje nam, jakie rzeczywiście trendy dzisiaj panują – kierunki techniczne i generujące ogromne możliwości znalezienia pracy są oblegane, natomiast humanistyczne są w dołku.
Rozmawiając o UŚ nie sposób nie zapytać o budynek, który na Rudzkiej uczelnia ta opuści już w tym roku. Chodzą słuchy, że są państwo żywo zainteresowani przejęciem tej placówki i rozbudową CKI. To prawda?
Trochę wyprzedza pan czas, ale niewiele. Mogę na dzisiaj powiedzieć tylko tyle, że na spotkaniu z rektorem Politechniki Śląskiej ten temat się pojawił i zostały powzięte pewne wstępne ustalenia. Teraz potrzebna jest rozmowa władz uczelni z władzami miasta, gdzie wszystko się wykrystalizuje. Jednak jedno mogę powiedzieć – wszystko jest na dobrej drodze.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Marek Grecicha