Nasza siła to mieszkańcy

– W ostatnich latach gmina realizuje wiele dużych inwestycji.

– Pierwszą ważną za mojej kadencji inwestycją była modernizacja budynku urzędu gminy, czyli rozbudowa przedszkola. Ta inwestycja spowodowała, że mogliśmy patrzeć w przyszłość. Skorzystaliśmy ze wszystkich możliwych ulg – mogliśmy zmniejszyć swoje zadłużenie korzystając z umorzenia pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony środowiska. To bardzo ważne, bo dzięki temu poprawiają się nam wyniki finansowe. W 2013 r. istniało zagrożenie, że Regionalna Izba Obrachunkowa nie przyjmie nam budżetu. Stałoby się tak, gdybyśmy poszli w kierunku budowy nowego obiektu przedszkola, którego koszt szacowano na 8 milionów zł.

Kolejną, bardzo dużą inwestycją jest rewitalizacja centrum Połomi. Pomysł powstał za kadencji mojego poprzednika, myśmy wdrożyli go w życie, dokonując w nim wielu zmian. Muszę dodać, że gdybyśmy budowali nowe przedszkole, nie byłoby nas stać na tę  inwestycję.

Zrobiliśmy też modernizację oświetlenia ulicznego na terenie całej gminy.  Dużą inwestycją było także zagospodarowanie terenu wokół boiska w Gogołowej i  przeniesienie tutejszej biblioteki do pomieszczenia Zespołu Szkół. Udało się także wymienić dach na budynku w Mszanie, w którym znajduje się siedziba hodowców gołębi pocztowych. Zmieniliśmy także niemal wszystkie pomieszczenia urzędu gminy, powstał punkt obsługi klienta. No i oczywiście kontynuujemy budowę parku sołeckiego w Mszanie oraz termomodernizujemy remizę strażacką w Mszanie. W Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Połomi wymieniliśmy całą instalację centralnego ogrzewania i to prawie wszystko ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Obecnie w Zespole Szkół w Mszanie adaptujemy pomieszczenie, które było kiedyś mieszkaniem nauczycielskim, teraz powstanie tu pokój nauczycielski z aneksem kuchennym. A w dotychczasowym pokoju nauczycielskim powstanie sala lekcyjna.

Wiele działań jest możliwych tylko dzięki dobrej współpracy z radą gminy. Mam wsparcie w radnych przy wielu ważnych decyzjach. Bardzo się angażują w działania na rzecz rozwoju gminy.

– Nie jest tajemnicą, że sołectwa wchodzące w skład gminy nie za bardzo się lubią. Czy inwestycje prowadzone obecnie w każdym z trzech sołectw to jeden ze sposobów na integrację mieszkańców?

– Tak, chciałbym, aby te animozje były coraz mniejsze. One się pojawiają, ale na szczęście jest ich coraz mniej. Pierwszym naszym działaniem skierowanym na scalanie ludzi, działających tu organizacji, było połączenie ośrodków kultury i stworzenie Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji. Dziś mamy trzy ośrodki kultury: w Mszanie, Połomi i Gogołowej, którymi zarządza GOKiR. Pracownicy, organizacje współpracują ze sobą i myślę, że buduje to dobry wizerunek gminy. Stosowanie podziału dzielnicowego nie służyło niczemu dobremu, a wręcz przeszkadzało we współpracy pomiędzy mieszkańcami.

– Promujecie się hasłem: „Wszyscy ciągną do Mszany”. Czy tak w rzeczywistości jest?

– Każda akcja promocyjna, która służy temu, by mieszkańcom żyło się dobrze jest dobra. Na to, że „wszyscy ciągną do Mszany” mamy już dowody – np. wynajęte tereny inwestycyjne pod asfaltownię na Szybach Zachodnich. Mamy też inwestora, który zakupił obiekty i tereny pod hotel (budynki byłego domu weselnego „U Kochańskich”), gdzie dla gości ma być dostępny basen, restauracje, sale konferencyjne. To wszystko ma powstać w ciągu dwóch lat. W Połomi inny inwestor zamierza wybudować dom spokojnej starości.

W ofercie mamy także atrakcyjne cenowo działki, ale niestety widać obecnie kryzys na rynku nieruchomości. Nie ma dużego zainteresowania tymi działkami.

Akcja „wszyscy ciągną do Mszany”, to nie tylko inwestycje, ale i działalność kulturalna. Ostatnio organizowaliśmy np. festiwal country czy rękodzieła. Nasza siła tkwi w potencjale mieszkańców. Patrząc na ich pasje trzeba powiedzieć, że to jest koło zamachowe, które napędza naszą gminę. I przyciąga do nas ludzi z zewnątrz.

– Mszana poprzez nazwę węzła autostradowego, a może jeszcze mocniej przez  niedokończony most autostradowy i związane z tym perturbacje, stała się rozpoznawalna w całej Polsce. To dla was forma reklamy, czy obciążenie?

- Kiedy ktoś słyszy nazwę Mszana, wtedy od razu kojarzy: „to  tam, gdzie jest ten most”. Dobrze, że mówi się o węźle Mszana, bo jeszcze trzy lata temu był problem z zachowaniem jego nazewnictwa. Przy każdej okazji podkreślaliśmy, że węzeł autostradowy jest w Mszanie. I to utrwaliło się w społecznej świadomości. Z jednej stronie cieszymy się więc, że zostaliśmy jakby zewidencjonowani na mapie Polski. Choćbyśmy wydali grube pieniądze nigdy nie mielibyśmy takiej reklamy. Szkoda tylko, że przy tak trudnym dla nas temacie.

– Ostatnio bardzo mocno stawiacie na współpracę z gminami z zagranicy, zwłaszcza z Czech.

– Nasza gmina należy do wielu stowarzyszeń, np. Związku Subregionu Zachodniego, Euroregionu Silesia. I kiedyś na spotkaniu podsumowującym działalność gmin zauważyłem, że Mszana znajduje się na końcu listy samorządów pozyskujących środki unijne. Dlatego postanowiliśmy postawić na współpracę z gminami z zagranicy, skorzystać ze środków unijnych, a jednocześnie wzbogacić działalność o nowe doświadczenia kulturowe, oświatowe, turystyczne, czy sportowe. Stąd współpraca transgraniczna z czeskimi Fryčovicami i podpisana niedawno umowa z gminą Budišov nad Budišovkou. Dzięki np. współpracy między szkołami nasza młodzież może poznać swoich zagranicznych rówieśników, wyjeżdża na wycieczki.

– Jakie gminne problemy spędzają panu sen z oczu?

– Mamy trudne sprawy, czasem aż łapiemy się za głowę, jakie tematy mogą się jeszcze pojawić. Tak naprawdę, przez te 3 lata pracy pojawiło się tyle spraw do załatwienia, że starczyłoby ich na 15 lat. Najtrudniejszy dla nas problem związany jest z budową autostrady. Musieliśmy i musimy bronić interesów gminy i mieszkańców. Autostrada przecięła naszą gminę na pół – przecięła wszystkie trakty komunikacyjne, cieki wodne, drenaże. W 80 procentach udało się załatwić wszystkie związane z tym problemy. Ale niestety A1 jest niedokończona i wiele jest jeszcze do załatwienia. Dalej będziemy stać w obronie naszych mieszkańców, domagać się odszkodowania za zniszczone domy prywatne, odbudowy gminnych dróg i załatwienia spraw związanych z utrzymaniem autostrady. Tego nie odpuścimy. Obecnie tereny wokół niej są strasznie zapuszczone, nikt nie kosi chwastów. Wygląda to skandalicznie.

Kolejny trudny temat to kopalnie, czyli szkody górnicze, rekultywacja terenów. Udało nam się zbudować dobrą współpracę z Jastrzębską Spółką Węglową. Ale mamy problemy z odzyskaniem pieniędzy za wyrobiska górnicze, to wszystko opiera się o sądy. Systematycznie jednak sprawy załatwiamy, choć jeszcze wiele przed nami.

– Dziękuję za rozmowę.