Kolejne miasta czeka zmiana dyspozytorni pogotowia
Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach przejmuje rybnicką dyspozytornię i przenosi ją do Jastrzębia. – Jesteśmy już także po rozmowach o przejęciu nadzoru dyspozytorskiego nad Rydułtowami, Wodzisławiem i Raciborzem – przyznaje Artur Borowicz, dyrektor WPR w Katowicach.
Pomysł przeniesienia dyspozytorni pogotowia ratunkowego z Rybnika do Jastrzębia wywołał burzę w mediach. Krytycznie wypowiadał się o niej senator Bolesław Piecha oraz kierownik rybnickiego pogotowia Piotr Unger. Po wspomnianej reformie, w województwie śląskim ma być tylko sześć punktów, skąd będzie się wysyłać karetki do potrzebujących. Tzw. Zintegrowane Dyspozytornie Medyczne powstaną w Bielsku-Białej, Częstochowie, Sosnowcu oraz w Katowicach, Gliwicach i Jastrzębiu-Zdroju. Te trzy ostatnie należą do WPR w Katowicach. – Wcześniej tych dyspozytorni mieliśmy zdecydowanie więcej – tłumaczy dyr. Borowicz. W pierwszej kolejności przeniesiona ma być dyspozytornia w Rybniku. – W myśl uchwały Sejmiku Województwa Śląskiego przejmiemy dyspozytornię w powiecie rybnickim, miejskim i ziemskim – dodaje Borowicz.
Czy znają miasto?
Zmiany miały zacząć obowiązywać z początkiem lipca, jednak do tej pory w rybnickiej dyspozytorni wszystko działa po staremu. – Nikt nie mówił, że dyspozytornia zostanie przeniesiona z dniem 1 lipca. Jesteśmy w trakcie przeprowadzania zmian, trzeba przeprowadzić najpierw pewne kroki prawne – mówi Jerzy Wiśniewski, rzecznik WPR w Katowicach. Każda zintegrowana dyspozytornia obejmuje swoim zasięgiem blisko 800 tysięcy mieszkańców, zgodnie z optymalnymi standardami przyjętymi zarówno w Europie, jak i na świecie. Cały proces ma zakończyć się do końca sierpnia tego roku. Kierownik rybnickiego pogotowia doktor Piotr Unger przebywał na urlopie, jednak już wcześniej wyrażał się krytycznie o pomyśle reorganizacji. Zarzucał zbyt małą liczbę dyspozytorów i brak znajomości topografii. – Te samy nazwy ulic powtarzają się w kilku miastach, ich nieznajomość to strata cennego czasu, kluczowego do ratowania życia – przekonywał.
Lepsza organizacja
– Duża zintegrowana dyspozytornia medyczna może bardzo szybko zadysponować kilkunastoma karetkami – odpowiada Artur Borowicz, dyrektor WPR w Katowicach. – Dzięki temu zwiększa się bezpieczeństwo mieszkańców w zakresie pierwszej pomocy medycznej. Jakiś czas temu mogliśmy działanie nowej organizacji systemu państwowego ratownictwa medycznego sprawdzić podczas dużej interwencji. Nasz dyspozytor z zintegrowanego centrum w Katowicach mógł wówczas bardzo szybko wysłać na lotnisko w Pyrzowicach aż 13 karetek, aby zabezpieczyły akcję przymusowego lądowania samolotu. Gdyby organizacja dyspozytorni była inna, trudno byłoby tak szybko zadysponować kilkanaście karetek – tłumaczy dyrektor. Jak przekonują w WPR, poza przejęciem dyspozytorni rybnickiej i przyłączeniem jej do zintegrowanej dyspozytorni w Jastrzębiu, nic się właściwie nie zmienia. Karetki pozostaną w tych samych miejscach stacjonowania, pracować w nich będą te same załogi, znające już dobrze specyfikę tamtejszego terenu. Zmieni się tylko ich pracodawca. – Jak ten temat sfinalizujemy, to w naszej dyspozycji będzie w tym rejonie 18 karetek. Zostaliśmy po tej reorganizacji największym pogotowiem ratunkowym w Polsce. Niestety musimy się teraz liczyć z dodatkowymi kosztami. Ale za to bezpieczeństwo mieszkańców na obszarze naszego działania będzie zdecydowanie wyższe – zapewnia dyrektor WPR.
Sprawa przesądzona
Jastrzębscy dyspozytorzy obsługują obecnie teren Jastrzębia i Żor. Wkrótce ma to być Rybnik, a czasem także Racibórz, Wodzisław i Rydułtowy. – Wkrótce zorganizujemy konferencję prasową, na której poinformujemy o obecnym etapie reorganizacji. Co do kolejnych miast, sytuacja jest dynamiczna – mówi rzecznik WPR. Dariusz Wójcik, szef pogotowia w Wodzisławiu tłumaczy, że teraz ruch leży po stronie WPR w Katowicach. – Tak naprawdę mamy niewielki wpływ na to co teraz się dzieje. Do czasu aż WPR nie przygotuje miejsca dla nas w swoim systemie pracujemy tak jak zawsze – mówi lekarz. Ryszard Rudnik, dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu przyznaje, że reorganizacja jest nieuchronna i od nowego roku raciborzanie będą się również łączyć z Jastrzębiem. – Tak zadecydowano na szczeblu wojewódzkim i już się przygotowujemy do zmian. Przełączamy systemy łączności i dopinamy kwestie związane z nawigacją satelitarną. W pierwszej fazie na pewno będziemy testować wszystkie systemy, aby na początku przyszłego roku być gotowi – mówi dyrektor.
Adrian Czarnota