Byli w niebie a wylądowali w piekle
PIŁKA NOŻNA – III liga
Sporą huśtawkę nastrojów zaserwowali swoim kibicom piłkarze Odry Wodzisław. Niestety, bez happy endu. Odra prowadziła z Polonią Głubczyce już 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3.
Już pierwsza akcja gości mogła zakończyć się golem, ale zaskakujący strzał Łukasza Bawoła, minimalnie minął słupek bramki Odry. Mateusz Łobaczewski tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Kolejne minuty należały już do Odry. Sygnał do ataku dał Mateusz Balcer, który po przejęciu piłki przez Odrę na połowie Polonii z ostrego kąta strzelił minimalnie obok słupka. To powinien być gol. Zresztą Balcer jeszcze w pierwszej połowie miał kolejną wyśmienitą okazję. Wystarczyło tylko trochę spokojnie przymierzyć do opuszczonej przez bramkarza bramki. Wtedy Odra pewnie by nie przegrała... Ale po kolei.
Błędy bramkarza
W 15. minucie nie było odwołania. Łukasz Sell zdecydował się na strzał z okolicy 20 metra, po którym piłka idealnie wylądowała w okienku bramki gości. A w 21. minucie jeszcze ładniejszego gola zdobył Artur Gać. Przymierzył z lewej strony pola karnego tak, że piłka wylądowała tuż przy słupku, a bramkarz Polonii, chociaż wyciągnął się jak struna, był w tej sytuacji bez szans. Niestety, później było już tylko gorzej. W 33. minucie goście zdobyli kontaktowego gola – przy wydatnej pomocy defensywy i bramkarza Odry. Łobaczewski źle wyszedł do zagranej po rzucie rożnym na długi słupek piłki. Ta została głową zgrana przed bramkę, gdzie mimo obecności defensorów Odry doszedł do niej Miłosz Mikołajczak i umieścił ją w siatce. Fatalnie rozpoczęła się druga połowa, bo już w 51. minucie goście doprowadzili do wyrównania – po raz kolejny nie spisał się niepewny tego dnia Łobaczewski. Bramkarz Odry najpierw ruszył do dośrodkowanej na 16 metr piłki. W połowie drogi zorientował się, że to jednak nie najlepszy pomysł, ale w tym momencie futbolówka wylądowała na głowie Kamila Herby, który skierował ją w kierunku opuszczonej bramki i chyba sam był zaskoczony, że piłka znalazła się w bramce. Zaś młodzi piłkarze Odry wyglądali jak po ciężkim nokaucie, z którego długo nie potrafili się otrząsnąć. W dodatku w 85. minucie nadziali się na kontrę rywali. Dwóch zawodników Polonii z łatwością rozmontowało defensywę gospodarzy, a akcję silnym strzałem sfinalizował Karol Wanat, ustalając wynik spotkania na 2:3 dla Polonii Głubczyce.
Bez wzmocnień realny spadek
– Mówiłem zawodnikom, że Polonia to zupełnie inna drużyna niż ta, z którą ostatnio wygraliśmy w zeszłym sezonie 3:0. Mówiliśmy też sobie żeby nie dać Polonii poczuć, że może ona tu coś ugrać. Po straconej na 2:1 bramce, zupełnie jednak nie graliśmy tego co sobie nakreśliliśmy. Z młodymi zawodnikami tak już jest, że ich forma wygląda jak sinusoida, raz grają dobrze, raz gorzej. Nie da się tego przewidzieć – powiedział po meczu trener Odry Grzegorz Jakosz. Mecz z Polonią pokazał jak bardzo w jego drużynie brakuje 2–3 wartościowych piłkarzy. Do końca okienka transferowego zostało jeszcze trochę czasu i chyba sternicy Odry powinni jednak poszukać wzmocnień, o co jednak w tym momencie będzie trudno. Dobrych zawodników z kartą na ręce nie ma. A w Odrze nikt nie ma ochoty wysupłać środków na zawodników, za których trzeba płacić odstępne. Tymczasem trudno uznać, że obecny, co prawda obiecujący skład, jest w stanie zapewnić miejsce w czołowej „czwórce” grupy południowej. A zajmując miejsce poniżej 4. lokaty trzeba realnie liczyć się ze spadkiem.
(art)
Odra Wodzisław – Polonia Głubczyce 2:3
Bramki: Sell (15.), Gać (21.) – Mikołajczak (33.), Herba (51.), Wanat (85.)
Skład Odry: Łobaczewski – Markiewicz (67. Górnicki), Nakonieczny, Skoczykłoda, Gojny, Gwiaździński, Sell (52. Krupa), Młynek (76. Koczotorz), Szymaszek (82. Michalak), Gać, Balcer.