Dziękowali za łaski, jakie spłynęły przez Jana Pawła II na Pszów
Uroczysta sesja, wspomnienia o Ojcu Świętym, poświęcenie tablicy - tak Pszów świętował kanonizację Jana Pawła II
PSZÓW 25 kwietnia samorządowcy wzięli udział w uroczystej sesji rady miasta. Radni przez aklamację, czyli jednomyślnie, podjęli uchwałę w sprawie upamiętnienia kanonizacji Jana Pawła II, honorowego obywatela Pszowa. Rozległy się brawa. - Samorząd Pszowa poczuł się zobowiązany do zaznaczenia w historii naszego miasta daty 27 kwietnia 2014 roku oraz szczególnego jej przeżycia ze względu na liczne łaski, które spłynęły poprzez postać Jana Pawła II na naszą społeczność - mówił burmistrz Marek Hawel. Przewodniczący rady Paweł Kowol podkreślił, że w dowód hołdu i pamięci na rynku zostanie umieszczona pamiątkowa tablica z napisem: Plac św. Jana Pawła II.
Eugeniusz „z Pszowa”
Uroczysta sesja była również okazją do podzielenia się refleksjami i wspomnieniami związanymi z postacią Ojca Świętego. - Nie raz padły tu słowa, że Jan Paweł II przyznawał się do Pszowa. Nie jestem pszowikiem, ale chciałem to potwierdzić - rozpoczął swoją historię Eugeniusz Wala, przewodniczący rady powiatu, który w 1999 r. uczestniczył w autokarowej pielgrzymce do Rzymu. W podróży tej wzięli udział ludzie z różnych zakątków Polski. Wiele wskazywało na to, że grupa będzie uczestniczyła jedynie w audiencji generalnej. Eugeniusz Wala miał jednak nadzieję, że pielgrzymi z Polski dostąpią zaszczytu indywidualnego spotkania z papieżem. Przekonał nawet żonę, że warto spakować do walizki eleganckie czarne buty i krawat odpowiedni do tej okazji. I nie przeliczył się. - Czekaliśmy w sali. Jana Pawła II wwieziono już wtedy na wózku. Nie wszedł o własnych siłach. Jako pielgrzymi z Polski otoczyliśmy go. Papież cichym głosem pytał: „Skąd wy jesteście?”. Padały nazwy różnych miejscowości. Zastanawiałem się, co mam powiedzieć. Że jestem z Łazisk? Z Wodzisławia? I przyszło mi do głowy, że „z Pszowa”. Nastąpiła cisza, bo Ojciec Święty zamyślił się. Po chwili powiedział: „Tak, znam, znam Pszów” - wspominał przewodniczący Wala.
W trzeciej klasie a wiedzieli
Burmistrz Marek Hawel mówił, że w 1978 r. nowina o tym, że Polak został papieżem, zastała go w jednej z sal lekcyjnych Szkoły Podstawowej nr 1 (wtedy SP nr 11). - Choć jako uczniowie klasy III a nie mogliśmy sobie wtedy zdawać sprawy z tego, co się tak naprawdę stało, byliśmy przekonani, że stało coś wielkiego i doniosłego. Sam fakt, iż do dziś pamiętam tę chwilę, świadczy o tym, że musiało to być jakieś wspólnotowe poczucie niezwykłej wagi tego wydarzenia. Potem kolejne pielgrzymki do Polski, niezwykle ważny i bogaty przekaz pontyfikatu i dziewięć lat temu śmierć Jana Pawła II, która stała się powodem do żałoby dla wszystkich Polaków i całego świata - przypomniał burmistrz.
(mas)