Duży kaliber: Chciał spalić żywcem dwoje ludzi
14 marca rybnicki sąd wydał wyrok w sprawie głośnego morderstwa w Niewiadomiu. Jarosław H. z zazdrości podpalił dwójkę ludzi leżących w łóżku. Za podwójne morderstwo ze szczególnym okrucieństwem został skazany na 25 lat pozbawienia wolności.
Wyrok dotyczy bestialskiego morderstwa w rybnickiej dzielnicy Niewiadom, do którego doszło w lutym 2016 roku. Wieczorem 9 lutego mieszkańców bloku przy ulicy Morcinka zbudził potworny krzyk. Kiedy otworzyli drzwi, by zobaczyć co się dzieje ich oczom ukazał się przerażający obraz. Po korytarzy biegał palący się człowiek, po chwili z mieszkania wybiegła płonąca kobieta. Sąsiedzi zaczęli gasić płonących, wezwano pogotowie i straż pożarną, bo mieszkanie stanęło w płomieniach.
Lokatorzy, których gasili sąsiedzi to 39-letni Łukasz W. oraz 45-letnia Mariola R. Oboje mieli bardzo rozlegle poparzenia ciała. Łukasz W. zmarł po dwóch dniach w szpitalu w Siemianowicach Śląskich. Obrażenia okazały się śmiertelne również dla Marioli R., o której życie długo walczyli lekarze. Zmarła po dwóch miesiącach.
Po pijaku zaprószyli ogień
Tragicznego wieczoru w mieszkaniu była jeszcze jedna osoba. To Jarosław H, który doznał tylko poparzeń dłoni. – Mariola i Łukasz pili alkohol i palili papierosy. To oni spowodowali pożar, ja go tylko gasiłem – tłumaczył pod blokiem, kiedy ratownicy opatrywali poparzonych a strażacy gasili mieszkanie. Dwa dni po pożarze, w mieszkaniu pojawił się biegły z zakresu pożarnictwa. Nie miał wątpliwości, że ogień pojawił się w mieszkaniu przez podpalenie. W wyniku policyjnych ustaleń okazało się, że ogień podłożył jeden z poparzonych mężczyzn, 43-letni Jarosław H. Oblał parę w łóżku denaturatem i podpalił. Sam doznał niewielkich obrażeń. Mężczyzna został przesłuchany, przyznał się do podpalenia Łukasza W. i Marioli R. Prokuratura oskarżyła go o podwójne zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Całowali się
Dlaczego Jarosław H. zdecydował się na tak dramatyczny krok? Mariola żyła z Jarosławem H. w konkubinacie. Wcześniej była w związku z Łukaszem W., z którym miała małoletnie dziecko. Jarosławowi H. nie podobało się, że kobieta utrzymuje kontakty z poprzednim partnerem. Pomiędzy Łukaszem W. a Jarosławem H. dochodziło do bójek. Tragicznego wieczoru kobieta pokłóciła się Jarosławem H. i poszła do mieszkania Łukasza W. Po pewnym czasie wrócili do mieszkania, przy Morcinka. Po ich powrocie Jarosław H. siedział sam w pokoju i pił piwo. W małym pokoju przebywał z Mariolą R. Łukasz W. W pewnym momencie W. przyszedł do dużego pokoju i wziął kołdrę. – My też się chcemy przykryć – rzucił wychodząc z pokoju. Jarosław H. dopijał trzecie piwo. Skręcił dwa papierosy na maszynce, po czym poszedł do kuchni. – W kuchni mieliśmy okno do małego pokoju. Gdy sięgałem po chleb, zauważyłem, że się całują. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Wziąłem z szafki denaturat i poszedłem do pokoju. Łukasz leżał na boku bez koszulki, a Mariola na plecach w bluzce na ramiączkach. Chlusnąłem na nich tym denaturatem i podpaliłem. Wszystko stanęło momentalnie w ogniu. Łukasz przeskoczył przez Mariolę i wybiegł z mieszkania. Ja zacząłem ją gasić, ale tylko się poparzyłem. Nie chciałem tego zrobić. Nerwy mi puściły – mówił ze łzami Jarosław H.
25 lat więzienia
Prokuratura Rejonowa w Rybniku domagała się dla Jarosława H. kary 25 lat pozbawienia wolności. Zwracano uwagę, na cierpienia, które sprawił przed śmiercią swoim ofiarom oskarżony. Poparzona kobieta jeszcze dwa miesiące męczyła się poparzeniami zanim zmarła. 14 marca w rybnickim wydziale zamiejscowy, Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadł wyrok. – Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że Jarosław H. dopuścił się tego czynu i dodatkowo go zaplanował – uzasadniała wyrok sędzia Grażyna Suchecka. Sąd nie dał wiary oskarżonemu, który tłumaczył, że działał pod wpływem chwili, pod wpływem impulsu. – Oskarżony siedział w pokoju już od pewnego czasu ze świadomością, że pokoju obok znajduje się Mariola R. i Łukasz W. Mógł po prostu wyjść z mieszkania. Postąpił jednak inaczej. Poszedł do kuchni i ze wszystkich substancji, które się tam znajdowały wybrał ten, który gwarantował mu przewagę. Łukasz W. wielokrotnie udowadniał mu, że jest od niego silniejszy. Jarosław H. wiedział, że nie ma z nim szans, dlatego postanowił zyskać przewagę. Musiał się liczyć z tym, jakie skutki będzie miało podpalenie człowieka – tłumaczył sąd. Jarosław H. przyjął karę 25 lat pozbawienia wolności bez emocji, ze spuszczoną głową. Wyrok jest nieprawomocny.
Adrian Czarnota